Dziś rano kilka minut po godzinie szóstej specjalny samolot transportowy pakistańskich sił powietrznych ze szczątkami Polaka wylądował na wojskowym lotnisku Okęcie. Na pokładzie samolotu trumnie z ciałem Polaka towarzyszył minister stanu pakistańskiego MSZ Khan Nawabzada Malik Amad oraz żołnierze armii pakistańskiej. Przedstawiciel pakistańskiego MSZ w imieniu prezydenta, premiera i rządu Pakistanu oraz narodu pakistańskiego wyraził kondolencje z powodu brutalnego morderstwa Piotra Stańczaka. Po ceremonii przekazania zwłok wiceszef MSZ Andrzej Kremer powiedział, że polski MSZ, prokuratura i inne instytucje będą podejmować wszelkie działania, aby doprowadzić do odnalezienia i ukarania sprawców. Śledztwo w sprawie uprowadzenia i zamordowania geologa Geofizyki Kraków prowadzi Prokuratura Krajowa w Warszawie. Przedstawiciel pakistańskiego MSZ zadeklarował, że Pakistan będzie współpracował z polskimi prokuratorami prowadzącymi śledztwo. Najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj przeprowadzone zostaną badania sądowo-lekarskie, by ostatecznie określić przyczynę zgonu i potwierdzić tożsamość. Ciało Piotra Stańczaka najpóźniej jutro ma być wydane rodzinie.

Siostra mówi, że dla najbliższych skończył się koszmar czekania. — Z jednej strony czuję ulgę, że będę mogła pochować brata. Z drugiej wiem, że będę znowu musiała zmierzyć się z wielkim bólem. Po prawie trzech miesiącach od jego śmierci opłakać Piotra jeszcze raz — powiedziała rzeszowskim "Nowinom".

Piotr Stańczak kilka lat temu kupił dom w Potoku pod Krosnem. Najbliższa sąsiadka Elżbieta Janocha mówi, że nie zdążył się nim nacieszyć, bo ciągle gdzieś wyjeżdżał. Wpadał na kilka dni, by zrobić porządki wokół domu i zostawiał jej klucze, by się opiekowała domem. Ostatni raz widziała go w sierpniu zeszłego roku, gdy przyniósł jej klucze i pieniądze na rachunki. — Odprowadziłam go do bramki i życzyłam szczęśliwego powrotu — wspomina.

Piotr Stańczak został porwany przez talibów jesienią ubiegłego roku. W zamian za jego uwolnienie terroryści domagali się zwolnienia z więzień swoich towarzyszy. Wobec niespełnienia tych żądań przez pakistańskie władze, 7 lutego ogłosili, że Polak został zabity.