Do kradzieży doszło w lipcu 2015 roku. Fałszywy konwojent ukradł wówczas 8 milionów złotych. Dziś rano jeden z organizatorów napadu zgłosił się na komisariat. 

Dariusz D. wcześniej współpracował ze śledczymi. Prokuratorzy z tego powodu wnioskowali o złagodzenie dla niego kary, ale sąd skazał mężczyznę na 6 law więzienia. Po ogłoszeniu wyroku Dariusz D. zniknął. Przygotowano za nim list gończy.

Mężczyzna stawił się dziś ze swoim adwokatem w w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Mężczyzna wstępnie tłumaczył, że przez pewien czas przebywał za granicą. Kiedy wrócił do kraju i dowiedział się, że jest poszukiwany listem gończym, nie mógł sobie z tym poradzić i starał się jak najszybciej oddać w ręce policji - powiedział nadkomisarz Adam Kolasa.

Nadal trwają poszukiwania dwóch innych uczestników napadu - Adama K. i Grzegorza Ł. Drugi z mężczyzn to były policjant i jest on, zdaniem śledczych, głównym organizatorem skoku. Od roku poszukiwany jest listem gończym.

"Skok stulecia"

Do niecodziennego skoku doszło 10 lipca w Swarzędzu pod Poznaniem. Trzech konwojentów z firmy ochroniarskiej na zlecenie między innymi banków przewoziło tego dnia pieniądze, odbierając je z kolejnych instytucji. Do kradzieży doszło w chwili, kiedy dwóch konwojentów wyszło z samochodu, którym wieźli gotówkę i udało się do kolejnego banku po następną partię. Chwilę po tym, kiedy weszli do środka, ich kolega siedzący w samochodzie – jak się okazało oszust - niespodziewanie odjechał. Ślad po nim zaginął. Wkrótce potem, pod Poznaniem policjanci znaleźli porzucony samochód.