I dobrze, pomyślałem, czytając te słowa, nadmiar ekscytacji mógłby premierowi zaszkodzić. Tym bardziej że Tuskowe emocje, nawet nieszczególne, wynikają z braku wiedzy.
Otóż nie ma żadnego związku między zmianą ustawy medialnej a obsadą kierownictwa „Rzeczpospolitej”. „Rzeczpospolita” to nie medium publiczne, ale gazeta wydawana przez spółkę z większościowym (51-procentowym) udziałem prywatnego kapitału zagranicznego i mniejszościowym (49-procentowym) udziałem przedsiębiorstwa kontrolowanego przez Skarb Państwa. O tym, kto nią kieruje, nie decyduje ustawa medialna, ale umowa spółki.
Albo premier zatem nie wie, o czym mówi, albo całkowicie lekceważy własnościową strukturę gazety i jej prywatnego współwłaściciela. Sam nie wiem, co gorsze.