„Obecnie, wobec zastanego stanu rzeczy MF opracuje w trybie pilnym nowelę do budżetu na 2015 która zostanie przedłożona Radzie Ministrów 1 grudnia 2015, a następnie trafi do Sejmu. Zakładając naturalne oszczędności budżetowe na poziomie z lat ubiegłych, nowela zwiększy deficyt o sumę ok. 3-4 mld zł, przy czym kwota ta zostanie doprecyzowana w oparciu o szczegółowe dane z resortów" – takiej treści komunikat pojawił się na stronach Ministerstwa Finansów w piątek wieczorem.
Wywołał on co najmniej zdziwienie wśród ekonomistów. O budżetowych problemach wiadomo już od dosyć dawna. Od początku roku wpływy z VAT idą bardzo słabo, a we wrześniu ówczesny minister finansów Mateusz Szczurek szacował, że z tego tytułu zabraknie ok. 13 mld zł. Jednocześnie jednak tzw. naturalne oszczędności po stronie dochodów powodowały, że nikt nie wskazywał na konieczność noweli planu finansowego państwa.
- Patrząc na wykonanie budżetu po październiku nie wiedzę jakichkolwiek racjonalnych przesłanek merytorycznych do takiej panicznej, w ostatnim miesiącu roku, nowelizacji budżetu i zwiększenie deficytu – komentuje Janusza Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Chyba że w listopadzie nastąpiła jakaś szczególna zapaść po stronie innych dochodów czy nadanie wydatkom w końcówce roku szaleńczego temp, konsumującego oszczędności z poprzednich 10 miesięcy. Tyle że taka sytuacja po stronie dochodowej jest to mało wyobrażalna, a z kolie żaden odpowiedzialny minister finansów nie autoryzował nadmiernych wydatków – podkreśla Jankowiak.
Po październikowym wykonaniu budżetu państwa można było szacować, że w całym roku z VAT zabraknie 12,7 mld zł, z ze wszystkich dochodów – 9,9 mld zł. Jednocześnie jednak wydatki będę mniejsze o o ok. 17 mld zł. Przy takim układzie deficyt byłby nawet mniejszy niż zaplanowane 46 mld zł, a jeśli wydatki by wzrosły, wciąż dawało to silne podstawy do oczekiwań, że dziura nie przekroczy zakładanego limitu.
Resort finansów w swoim komunikacie podaje, że „dochody z podatku VAT za rok 2015 w dniu 26 listopada były niższe od przyjętych w ustawie budżetowej o 13,3 mld zł. Pozostałe podatki przyniosły nieco więcej wpływów niż zakładane, niemniej ogólny ubytek wynosi ok. 12 mld zł". – Nie odbiega to mocno od tych październikowych szacunków. Ale warto zwrócić uwagę, że w tym komunikacie problemy z VAT są podawane jako jedyna przyczyna konieczności nowelizacji, o jakiś innych problemach nie ma nawet słowa – dodaje Jankowiak.