Główne powody gorszych wyników światowej gospodarki, to przedłużająca się recesja w Rosji i Brazylii, ale i zawirowania wokół gospodarki chińskiej.
Na przyszły rok Bank Światowy prognozuje wzrost o 3,1 proc., bo niekorzystne czynniki mają się osłabić.
W tym roku jeszcze ucierpią kraje eksportujące surowce, przyspieszy wzrost w krajach je importujących, zwłaszcza ropę naftową, bo energia będzie wyraźnie tańsza. A świat będzie się rozwijał wolniej, bo nadal mają poważne kłopoty Rosja i Brazylia oraz Republika Południowej Afryki. Wyraźnie spowalniają Chiny i właściwie z dawnych gwiazd - krajów BRIC, tylko Indie będą się rozwijać zgodnie z przewidywaniami - 7,8 proc wzrostu PKB w 2015 i 7,9 proc w 2016. Chociaż w przypadku tego kraju Bank Światowy skorygował swoją prognozę z lipca 2015 o 0,1 pkt procentowego.
Wychodzenie Rosji z recesji będzie powolne. W 2015 roku PKB zmniejszył się o 3,8 proc, a jeśli w tym roku wszystko pójdzie dobrze, to PKB zmniejszy się już „tylko" o 0,7 proc. i powróci do wzrostu dopiero w 2017 roku, chociaż to odbicie będzie słabe - 0,3 proc. Z tego też powodu w recesji w tym i przyszłym roku pozostanie Białoruś. 2016 powinien być już wyraźnie lepszy dla Ukrainy, która po spadku PKB na poziomie 12 proc. odnotowanym w 2015 roku, w 2016 już powinna mieć 1-procentowy wzrost.
Z kolei gospodarka chińska powinna w 2015 roku urosnąć o 6,9 proc, a w 2016 zwolnić do 6,7 proc. To oznacza, że obecne turbulencje oraz osłabienie juana są bardziej dotkliwe, niż spowolnienie gospodarcze podczas kryzysu finansowego w latach 2008/2009.