W różnych badaniach dorośli podkreślali więc, że myślą przede wszystkim o lepszej edukacji swoich pociech (np. dodatkowe zajęcia z języków obcych czy artystyczne), lepszym ich ubraniu, ułatwieniu dostępu do sportu i kultury. A jak jest w praktyce? „Rzeczpospolita" sprawdziła, jak największy od 1989 roku społeczny program wygląda w praktyce i jakie przynosi skutki.
Z naszego raportu wynika, że potrzeby dzieci zeszły na dalszy plan, przynajmniej w pierwszych miesiącach realizacji programu. Choć nie ma jeszcze twardych danych na ten temat, na razie najbardziej zyskują takie branże jak AGD, RTV, czy rynek używanych samochodów. Takie informacje muszą cieszyć Ministerstwo Finansów, które liczy, że dzięki zwiększonej konsumpcji Polaków zwiększą się także budżetowe wpływy, głównie z podatku VAT.