Rząd w ciągu dwóch tygodni ma przekazać do Sejmu projekt ustawy w sprawie likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa.
Nadzór nad resortem, które będzie funkcjonować tylko do końca tego roku, premier powierzyła jednemu z najbliższych współpracowników – ministrowi Henrykowi Kowalczykowi, przewodniczącemu Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Kto będzie zarządzał spółkami
Część spółek nadzorowanych przez resort skarbu już wcześniej została przekazana do innych ministerstw. Co z tymi, które pozostały? Jackiewicz chciał, by weszły w skład specjalnego holdingu – widział także siebie na jego czele.
Premier Szydło powiedziała, że obecny scenariusz zakłada utworzenie podmiotu zarządzającego spółkami, które nie zostaną przekazane innym resortom, którym kierować będzie menedżer, a nie polityk. Decyzje, czy jeszcze jakieś firmy zostaną przekazane pod kontrolę innych resortów, zapadną na podstawie rekomendacji, które ma przygotować Kowalczyk. Premier wymieniła PZU, KGHM i Grupę Azoty, ale w portfelu są jeszcze m.in. GPW, Polski Holding Nieruchomości, PLL LOT czy Totalizator Sportowy.
Niepisaną tradycją jest, że każda zmiana szefostwa na ul. Kruczej skutkuje roszadami personalnymi w podległych spółkach. Rynek spekuluje, że nie inaczej może być po przejęciu sterów przez Kowalczyka, a także kiedy poszczególne firmy trafią pod docelowy nadzór.