– Gospodarka wyraźnie zwalnia, odkąd w pierwszym kwartale 2018 r. rosła o 6,8 proc. To wina ograniczania akcji kredytowej oraz wojny handlowej z USA. Nie ma wątpliwości, że pogorszenie koniunktury jest poważne – twierdzi Vishnu Varathan, ekonomista Banku Mizuho.
Jeszcze w pierwszym kwartale PKB zwiększył się o 6,4 proc., by w drugim zwolnić do 6,2 proc. Nadal pozostaje jednak w granicach celu wyznaczonego przez chiński rząd, mówiącego o 6–6,5 proc. wzrostu w tym roku.
– Chiński wzrost gospodarczy powinien zwalniać w nadchodzących dwóch kwartałach – uważa Bo Zhuang, ekonomista TS Lombard. Prognozuje, że PKB wzrośnie w czwartym kwartale o 5,8 proc. Jego zdaniem nie będzie to jednak skłaniało chińskich decydentów do szukania porozumienia handlowego z USA. – Władze akceptują niższe tempo wzrostu – twierdzi Zhuang.
Spowolnieniu gospodarczemu w Chinach towarzyszy przyspieszenie inflacji. We wrześniu sięgnęła ona 3 proc. Jest napędzana głównie przez wzrost cen żywności. Cena wieprzowiny zwiększyła się we wrześniu aż o 69,3 proc. r./r., co było spowodowane epidemią afrykańskiego pomoru świń. Skok cen żywności był jednym z powodów powrotu Chin do rozmów handlowych z USA.