Brokerzy coraz śmielej spoglądają bowiem w stronę robodoradztwa, które na naszym rynku wciąż jeszcze jest stosunkowo słabo rozwinięte. Automaty miałyby przejąć dużą część obowiązków, które do tej pory przypisane były doradcom inwestycyjnym.
Zainteresowanie robodoradztwem ze strony brokerów potwierdza Asseco Poland, jeden z głównych dostawców rozwiązań technologicznych dla pośredników. – Trend inwestowania automatycznego dotarł do Polski i na pewno będzie się w najbliższym czasie rozwijał. Dzięki niemu dostęp do profesjonalnych usług doradztwa będą mieli również drobni, a co za tym idzie często najmłodsi inwestorzy – mówi Artur Trunowicz, dyrektor pionu rynków kapitałowych w Asseco Poland. Jak dodaje, robodoradztwo staje się obecnie ważnym elementem budowania przewag konkurencyjnych na rynku kapitałowym. – Już teraz widzimy, że skala zainteresowania tego rodzaju rozwiązaniami jest kilkakrotnie wyższa niż przed rokiem. Trend ten jest widoczny, zarówno na rynku krajowym, jak i rynkach międzynarodowych, na których jesteśmy obecni. Szczególne zainteresowanie wykazują duże instytucje finansowe, w których biuro maklerskie stanowi część banku. W takich organizacjach już toczą się procesy, których celem jest rozpoznanie potencjału robodoradztwa i znalezienie właściwego sposobu jak najefektywniejszego wykorzystania go w funkcjonujących modelach biznesowych lub sposobu tworzenia nowych – wskazuje Trunowicz. Sami brokerzy na razie są dość powściągliwi w mówieniu o planach związanych z robodoradztwem, jednak podkreślają, że faktycznie jest coś na rzeczy. Nad uruchomieniem tej usługi poważnie zastanawia się m.in. Santander BM. Zmiany niewykluczone są również w BM Pekao.
