Za podwyżką o 25 punktów bazowych opowiadał się jedynie Richard Fisher, szef Fed z Dallas.
Z komunikatu po posiedzeniu, wynika, że przy niewielkim spadku ryzyka dla wzrostu gospodarczego, wzrosło ryzyko inflacji. Po tym oświadczeniu ciężko się jednak spodziewać podwyżek, których od dawna oczekuje amerykański rynek. Mówi się, że najwłaściwszym poziomem byłoby 2,75 proc.