W tym roku złoty zyskał do euro 10 procent. Znaczna część ekonomistów mówi, że szkodząc eksportowi silny złoty może obniżyć wzrost gospodarczy Polski. Bank centralny nie interweniuje na rynku walutowym od lat, a umocnienie złotego wspiera go z walce z inflacją, która, jak sądzi resort finansów, przyspieszyła w lipcu do 4,8 procent.
- Są pewne możliwości, które potencjalnie można wykorzystać (żeby zatrzymać aprecjację złotego), ale klucz jest w rękach Ministerstwa Finansów. To jest w tej chwili dobry czas, żeby o tym rozmawiać - powiedział wicepremier Waldemar Pawlak, szef mniejszej partii koalicyjnej.
- Niektóre firmy znalazły się w takiej sytuacji, że muszą ograniczyć produkcję lub wręcz zamknąć produkcję ze względu na kurs walutowy - twierdzi.
O godzinie 12.19 euro wyceniano na 3,24 złotego. Depesza z wypowiedzią wicepremiera ukazała się dziś o 11:26
- Choć zgadzamy się, że obawy dotyczące umocnienia złotego są uzasadnione, nie sądzimy, by bank centralny czy Ministerstwo Finansów interweniowały na rynku. Dla banku centralnego oznaczałoby to działanie wbrew ostatniej batalii zmierzającej do ograniczenia wysokiej inflacji - napisał w komentarzu analityk TD Securities Bartosz Pawłowski.