Od rana był on jedną z najchętniej kupowanych walut na świecie. Umocnienie nabrało przyspieszenia po południu, gdy Europejski Bank Centralny podwyższył o 0,25 pkt proc. stopy procentowe w eurolandzie, a jego przedstawiciele zasygnalizowali możliwość kolejnych podwyżek.
Po południu za euro płacono 3,93 zł – najmniej od trzech tygodni – za dolara nieco ponad 2,73 zł. Jeszcze większy spadek dotknął franka szwajcarskiego. Był wyceniany na 3,24 zł, stracił zatem aż 5 gr wobec kursu ze środy.
Na rynku długu niewiele się działo. Ceny polskich obligacji zmieniały się nieznacznie wobec środy. Oprocentowanie papierów dziesięcioletnich spadło do 5,77 proc., pięciolatek wzrosło do 5,35 proc., a dwulatek do 4,83 proc.