Bez ekscesów w kolejce po dotacje

Rekordowe zainteresowanie konkursem o granty na e-usługi

Publikacja: 27.10.2009 02:55

?W Warszawie, przed Fundacją Małych i Średnich Przedsiębiorstw, gdzie przyjmowane były wnioski o dot

?W Warszawie, przed Fundacją Małych i Średnich Przedsiębiorstw, gdzie przyjmowane były wnioski o dotacje na e-usługi z Mazowsza, sami przedsiębiorcy pilnowali przestrzegania kolejności wejścia według sporządzonej listy społecznej

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Wczoraj ruszył nabór wniosków o dofinansowanie e-usług świadczonych przez mikro- i małe firmy. I od razu został pobity rekord pod względem liczby aplikacji – do godz. 15.30 złożono aż 1529 wniosków. W całym poprzednim konkursie było ich 1322.

Wartość dotacji, o jakie wnioskują przedsiębiorcy, nie jest jeszcze znana, ale na pewno przekroczyła 130 proc. puli do podziału (135 mln zł). W związku z tym Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ogłosiła, że nabór wniosków potrwa tylko do czwartku włącznie.

W samym województwie mazowieckim firmy złożyły wczoraj 511 wniosków. I to w stolicy o dotacje walczono najbardziej zaciekle. Część zainteresowanych stała w kolejce przed Fundacją Małych i Średnich Przedsiębiorstw, gdzie przyjmowano wnioski, już od kilku dni. W weekend okazało się, że zawiązały się dwa wrogo nastawione do siebie społeczne komitety kolejkowe. – Gdyby nie doszło do porozumienia, nikt nie wszedłby do budynku – mówi Przemysław Kalicki z firmy e-Budownictwo starający się o dotację.

Wśród oczekujących w kolejce pojawili się także „zaradni”. Jedni szukali tylnych wejść do budynku, inni wyraźnie czatowali na okazję do zarobku (np. sprzedaż dobrego miejsca w kolejce za 400 zł) lub do użycia argumentów siłowych.

W poniedziałek rano oba komitety na szczęście były już pogodzone, policja obserwowała sytuację, ale nie musiała interweniować. Przedsiębiorcy składali wnioski zgodnie z kolejnością na listach społecznych. – Czekaliśmy, na zmianę z kolegami, od piątku. Im wcześniej złoży się wniosek, tym większa szansa, że nie zabraknie na projekt pieniędzy – mówił „Rz” Jarosław Petz z firmy doradczej Spindoc, który w imieniu klientów składał kilka aplikacji.

Około godz. 11 po kolejce społecznej nie było już śladu. Do końca dnia fundacja przyjmowała chętnych na bieżąco, rejestrując średnio jeden wniosek na minutę. W innych województwach aż takiego zamieszania nie było. Ale np. w woj. małopolskim i woj. dolnośląskim też złożono rekordową liczbę wniosków – odpowiednio 64 i 140.

Urzędnicy przekonują, że kilkudniowe kolejki są zupełnie niepotrzebne. – Nie ma obawy, że dla kogoś nie starczy pieniędzy – podkreślał Stefan Rogowiecki, prezes Fundacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Warszawie. Wtórowała mu rzeczniczka PARP Monika Karwat-Bury. Zgodnie twierdzili, że nic nie stoi na przeszkodzie, by – tak jak w konkursie z lutego tego roku – pula pieniędzy przeznaczona na e-usługi w danym rozdaniu została zwiększona.

Ogromna liczba wniosków budzi podejrzenia co do ich jakości. – Powstało wrażenie, że to są darmowe pieniądze. A to nie prawda – mówi Monika Karwat-Bury. – Konieczny jest 15-proc. wkład własny, a po zakończeniu dofinansowania z Unii projekt musi zarabiać na siebie – dodaje.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=a.cieslak@rp.pl]a.cieslak@rp.pl[/mail]

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem