Arogancja polityków może Polskę bardzo dużo kosztować – apeluje prof. Stanisław Gomułka w liście otwartym, jaki opublikował po piątkowej wypowiedzi Donalda Tuska. Premier skrytykował ekonomistów, którzy przy każdej okazji wytykają jego ekipie brak zdecydowanych działań reformatorskich. W jego opinii nie mają racji, bo gabinet wie lepiej od ekspertów, co jest lepsze dla zwykłych ludzi, dlatego jego gabinet ma taki niechętny stosunek do zmian w systemie finansów publicznych.

– Zauważmy, że mówi to historyk z wykształcenia, w imieniu rządu, w którym szefem doradców ekonomicznych jest filolog, a wicepremierem inżynier. Ci ludzie są może genialnymi politykami, wybitnymi ekspertami od zdobywania i utrzymywania władzy, ale premier Tusk mówi w gruncie rzeczy także, że jest genialnym ekonomistą. Niestety, tego typu arogancja  może Polskę, tj. właśnie zwykłych ludzi, całkiem dużo kosztować. Niedawno był z wizytą w Polsce premier Łotwy i mówił, jak jego kraj stał się ofiarą tego typu arogancji  w ostatnich kilku latach – stwierdza Gomułka.

Podkreśla, że już teraz koszt obsługi długu publicznego wynosi ok. 35 mld zł rocznie, a oczekiwany wzrost stóp procentowych w Polsce i na świecie spowoduje, że jeszcze wzrośnie.

Gomułka kończy swój list (dostępny na stronie www.rp.pl/ekonomia) pytaniem: Czy premier Tusk o tym wie? Co się stanie, jeśli tak jak na Węgrzech dwa lata temu, rentowność wzrośnie nagle o 3 – 4 punkty procentowe?