Funt traci systematycznie od początku grudnia. Wtedy trzeba było płacić za niego nawet 5,4 zł, zaś w piątek po południu kosztował 4,94 zł, czyli najmniej od listopada.
– Dotychczas brytyjska gospodarka stymulowana była słabością funta. Teraz jednak widać, że wynikające z tego przyspieszenie inflacji realnie uderzy w gospodarstwa domowe na Wyspach, które mogą zacząć ograniczać konsumpcję – mówi Rafał Sadoch z DM mBanku.
Dodatkowo w końcówce lutego pojawiły się doniesienia o możliwej secesji Szkocji. Wszystko to stwarza ryzyko spadku kursu funta, choć brytyjskie władze pozostają wyjątkowo optymistyczne i spodziewają się stabilizacji dynamiki wzrostu gospodarczego nieco poniżej 2 proc. w kolejnych latach.
Czy obecna huśtawka kursu może zaszkodzić polskim eksporterom?
– Obserwowane w ostatnich miesiącach wahania kursu nie powinny w istotny sposób wpływać na wyniki polskiego eksportu do Wielkiej Brytanii. Mimo wszystko nie były to wahania przesadnie duże, a firmy wykazują coraz większą elastyczność w radzeniu sobie w takich warunkach – uważa Marcin Kiepas, główny analityk FxCuffs. – W perspektywie kolejnych trzech miesięcy oczekuję kursu funta w okolicach poziomu 5 zł, natomiast na koniec roku spodziewam się spadku do 4,90 zł – prognozuje Kiepas.