W tym roku na ochronę zdrowia wydamy w Polsce nawet 90 mld zł. Z tego wydatki publiczne, z NFZ i budżetu, wyniosą ponad 60 mld zł. Choć są to duże kwoty, na tle innych krajów wypadamy wciąż słabo.
Ostatnie porównywalne dane, opublikowane przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), pochodzą z 2007 r. Polska wydawała wtedy na zdrowie 6,4 proc. PKB i miała najniższe wydatki z państw OECD, z wyjątkiem Meksyku. Z kolei Międzynarodowa Organizacja Zdrowia w 2006 r. wykazała, że w Unii Europejskiej wydatki niższe w stosunku do PKB miały tylko Estonia i Rumunia. W przeliczeniu na jednego Polaka w 2007 r. wydatki wynosiły 1035 dol. Węgry przeznaczały na ochronę zdrowia 1388 dol. na mieszkańca, Czechy – 1626, a Słowacja – 1555.
[wyimek][srodtytul]90 mld zł[/srodtytul] wyniosą w tym roku wydatki na ochronę zdrowia w Polsce [/wyimek]
Sytuacja w służbie zdrowia stale się zmienia, ale wyraźną tendencją w większości państw europejskich jest przekazywanie coraz większej liczby zadań prywatnym firmom i ubezpieczeniowym, i medycznym. Nawet Szwecja stara się zachęcać do otwierania nowych szpitali przez prywatne firmy. Drugim zauważalnym nurtem jest dążenie do integracji i koordynacji opieki.
Kolejne edycje Europejskiego Konsumenckiego Indeksu Zdrowia, w tym za rok 2009, pokazują zaś, że lepsze oceny zdobywają systemy, w których jest przynajmniej kilku ubezpieczycieli-płatników, nawet jeśli publicznych. Systemy te są jednak droższe. W Niemczech publiczny system opieki zdrowotnej składa się z kas chorych, kilkanaście procent mieszkańców ubezpiecza się jednak w kasach prywatnych, płacąc znacznie wyższe składki. W Wielkiej Brytanii państwo za pieniądze podatników gwarantuje opiekę zdrowotną wszystkim mieszkańcom. Ale wielu wybiera usługi na lepszym poziomie i o krótszym okresie oczekiwania, wykupując dodatkowe prywatne ubezpieczenia.