W ubiegłym roku, już drugi rok z rzędu, energia wiatrowa znalazła się na pierwszym miejscu pod względem nowych zainstalowanych mocy w Unii Europejskiej, wyprzedzając elektrownie węglowe, gazowe i nuklearne. Łączna moc farm wiatrowych wzrosła o ponad 10 tys. MW, do 74,8 tys. MW. Wartość inwestycji w budowę elektrowni wiatrowych w 2009 r. oszacowano na 13 mld euro.
Dynamiczny rozwój alternatywnych źródeł energii wynika z obowiązków, jakie nakłada na kraje członkowskie Komisja Europejska. Zgodnie z wymogami pakietu energetyczno-klimatycznego, do 2020 r. udział odnawialnej energii w ogólnej produkcji powinien wynieść we Wspólnocie średnio 20 proc. Dla Polski wyznaczono cel 15 proc. (z 7 proc. w ubiegłym roku). Budowa ekologicznych elektrowni ma nie tylko zmniejszyć emisje dwutlenku węgla, ale także pomóc w znalezieniu niezależnych, alternatywnych dla gazu źródeł energii.
Rosnące wymogi sprawiły, że w ubiegłym roku w Polsce wzrosła tylko produkcja energii z odnawialnych źródeł. Z danych PSE Operator na koniec roku wynika, że zużycie energii ogółem spadło o 4 proc. Jednocześnie produkcja energii wiatrowej wzrosła o 22 proc., a z elektrowni wodnych – o 9 proc.
– Energia z dużych elektrowni wodnych jest najtańsza ze wszystkich dostępnych źródeł. Jednak nie promuje się jej ze względów środowiskowych, dlatego największe szanse daje wykorzystanie wiatru, słońca i biomasy – uważa George Sterzinger, dyrektor amerykańskiej organizacji Renowable Energy Policy Project.
Polska pod względem rozwoju energetyki wiatrowej znajduje się daleko za takimi krajami jak Hiszpania, Niemcy, Dania czy Włochy. Moc wszystkich istniejących w kraju farm wiatrowych wynosiła na koniec ubiegłego roku 725 MW. – Dostępność mocy z farm wiatrowych jest zmienna w czasie. Ponieważ produkcja jest uzależniona od warunków wietrznych, farmy wiatrowe nie mogą być gwarantem bezpieczeństwa elektroenergetycznego. Ze względu na walory ekologiczne mogą mieć też wartościowy udział w całkowitym bilansie wytwórczym, jeśli ich rozwój jest właściwie kontrolowany i wspomagany dodatkowymi źródłami interwencyjnymi – zaznacza Dariusz Chomka, rzecznik PSE Operator.