Inspektorzy posłużyli się zdjęciami satelitarnymi bogatych przedmieść Aten, żeby policzyć baseny. Mieszkańcy tych dzielnic w zeznaniach podatkowych zgłosili ich 324, a zdjęciach satelitarnych można się było doliczyć 16 tysięcy.

Oszuści podatkowi w Grecji nie są zbyt subtelni. Kiedy kontrolerzy przeanalizowali zeznania 150 lekarzy prowadzących gabinety w modnej dzielnicy Kolonaki, gdzie salony mają Prada i Chanel, okazało sie, że ponad połowa z nich zgłosiła roczne dochody mniejsze niż 40 tys. dolarów, a 34 z nich zadeklarowało mniej niż 13,3 tys., co całkowicie zwalnia ich z płacenia podatku.

- To nie możliwe - mówi Ilias Plaskovitis, sekretarz generalny ministerstwa finansów, odpowiedzialny za reorganizację greckiego systemu podatkowego. - Potrzeba więcej pieniędzy na sam czynsz w tej dzielnicy.

W 11-milionowym kraju w 2009 r. tylko kilka tysięcy obywateli zgłosiło dochód ponad 132 tys. dolarów, mimo, że zamożność widać na każdym kroku.

- Wielu mieszkańców ma dom, domek na wsi, dwa samochody i małą łódź, a twierdzą, że zarabiają 12 tys. euro na rok - mówi Plaskovitis. - Za takie pieniądze nawet nie ogrzaliby takiego domu.