Eksperci prawni twierdzą, że oszacowana przez BP suma 40 mld dol. kosztów zatykania szybu, czyszczenia zatoki, odszkodowań poszkodowanym i kar może się podwoić, jeśli władze amerykańskie zajmą twardą linię postępowania i przekonają sąd, że koncern dopuścił się dużego zaniedbania. Sam BP i analitycy nie biorą na razie tego pod uwagę, ale ostry pozew resortu sprawiedliwości przeraził inwestorów. Liczyli np. na wznowienie dywidendy w 2011 r., a perspektywa kosztów i kar może ją zniweczyć. – Gdy BP wziął ten zakręt i wyszedł na prostą, dostał nowy cios – stwierdził Manoj Lawda z ETX Capital. Maklerzy z Oriel Securities nie byli zaskoczeni, bo BP ma dość odpisanych środków, zalecają nadal kupno akcji BP.