Koniec 2010 r., koniec I kwartału 2011 r. – to kolejne terminy, w jakich Urząd Komunikacji Elektronicznej miał zakończyć rozpoczętą w 2008 r. procedurę separacji funkcjonalnej Telekomunikacji Polskiej. Tymczasem zbliża się koniec II kwartału i nic nie wskazuje, aby i w tym terminie zapadły jakieś decyzje. Wręcz przeciwnie.
- Po pierwsze, TP miała 1 stycznia br. złożyć wniosek z art. 43a Prawa telekomunikacyjnego o decyzję UKE, która zastąpiłaby dobrowolne porozumienie i nadała mu odpowiednią sankcję administracyjną. Dotychczas TP tego nie zrobiła. Wniosek zapowiadany jest dopiero za parę tygodni, potem trzeba go będzie formalnie przeprocedować i wydać decyzję, która utrwali porozumienie – mówi Anna Streżyńska, prezes UKE. Tak więc z przyczyn proceduralnych, nie ma już szans na koniec separacji w pierwszym półroczu. – Po drugie, akurat teraz zapanował kryzys w wykonywaniu porozumienia – dodaje szefowa urzędu regulacyjnego. UKE nie może dojść z TP do porozumienia w dwóch kwestiach: relacji ze spółkami zależnymi oraz z podwykonawcami. UKE chce mieć pewność, że te relacje nie stanowią dyskryminacji operatorów alternatywnych.
- Aneksy zawarte przez TP z jej spółkami zależnymi zostały sformułowane bez zgody UKE i daremnie próbujemy wprowadzić audyty tych relacji, jako pewną zasadę – mówi Anna Streżyńska. Chodzi o dwie spółki zależne TP: PTK Centertel, operatora sieci Orange, oraz o Contact Center, które realizuje na zlecenie TP i innych firm obsługę klienta i kampanie telemarketingowe. W przypadku działania tych dwóch firm kluczowa jest kwestia wzajemnego z TP dostępu do baz abonentów, która mogłaby ułatwiać operatorowi narodowemu działania sprzedażowe, a upośledzać w tym względzie jego konkurentów.
Rola PTK Centertel w działania Grupy TP na rynku hurtowym od wielu lat jest przedmiotem dyskusji z konkurentami. Niezgodne zaś z duchem porozumienia z 2009 r. działania TP jedną z największych obaw operatorów alternatywnych, co do dobrej woli TP na rynku hurtowym. UKE chciałby więc daleko idącej kontrolę nad relacjami spółek zależnych z TP. TP zaś – zdaniem UKE – chce tego uniknąć.
– Wałkujemy tę sprawę od roku i jak na razie bez rezultatu – mówi Streżyńska. Druga z nie załatwionych spraw, to „anonimizacja" zleceń technicznych, jakie realizują na rzecz TP i jej hurtowych partnerów firmy trzecie. Chodzi o to, aby te podmioty nie wiedziały, czyja usługa detaliczna – TP, czy operatora alternatywnego - jest przedmiotem zlecenia. Żeby podwykonawców nie kusiło różne ich traktowanie. Wiadomo, że skala zleceń od TP jest znacznie większa, niż od jej konkurentów. – Od kilkunastu tygodni próbujemy zakończyć tę sprawę – mówi Anna Streżyńska. – Nie oceniamy negatywnie realizacji porozumienia, ale odczuwamy spadek zainteresowania TP realizacją istotnych jego punktów. Wyciągamy i będziemy wyciągać z tego wnioski – mówi szefowa UKE.