Jak zaznaczyli autorzy opublikowanego we wtorek raportu "Zadłużenie mieszkańców wsi", w porównaniu z osobami mieszkającymi w miastach ludność wsi zadłuża się na niższe kwoty. Średnio są to zaległe płatności na sumę 14,88 tys. zł, w porównaniu z 15,77 tys. zł w przypadku mieszkańców miast i miasteczek. Na każdego mieszkańca wsi przypada też statystycznie mniej niezapłaconych faktur, rachunków i rat kredytowych - średnio 2,36, podczas gdy w miastach jest to 2,74.
"Poziom zadłużenia na wsi jest zdecydowanie niższy niż w mieście, ale niestety obserwujemy w ostatnich latach znaczący wzrost liczby dłużników tam mieszkających, którzy trafiają do Krajowego Rejestru Długów. W ciągu dwóch ostatnich lat liczba dłużników mieszkających na wsi wzrosła o 16 proc., a kwota zaległych zobowiązań powiększyła się aż o 108 proc. – wskazał cytowany w komunikacie prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA Adam Łącki.
Według KRD, dwóch na trzech dłużników mieszkających na wsi to mężczyźni. Ich długi w porównaniu z kobietami są wyższe. Średnio mają zadłużenie w wysokości 17,2 tys. złotych, podczas gdy u kobiet jest ono o 7 tys. niższe i wynosi 10,1 tys. zł.
"Najwięcej zadłużonych mieszkańców wsi (26,48 proc.) to osoby pomiędzy 36. a 45. rokiem życia. To właśnie ta grupa wiekowa ma najwięcej zobowiązań i drugie co do wysokości średnie zadłużenie – 19,1 tys. zł. Wpływają na to największe potrzeby konsumpcyjne. W tym okresie związane są z utrzymaniem rodziny i dorastającymi dziećmi" - podkreślono.
Według autorów raportu jednym z powodów, dla którego mieszkańcy wsi nie trafiają do rejestru dłużników tak często jak mieszkańcy miast jest to, że w przypadku pojawienia się trudności finansowych mogą liczyć na pomoc bliskich. Żyjąc na co dzień w małej społeczności obawiają się przypięcia łatki dłużnika i osoby nieuczciwej, zatem starają się nie doprowadzać do "podbramkowych sytuacji". "Fakt, że mieszkańcy wsi rzadziej trafiają do rejestru dłużników można tłumaczyć też tym, że wiązanie się kredytem i ogólnie zadłużenie się u osób trzecich nie jest wpisane w tradycję rodzin wiejskich. Z jednej strony wynika to z zachowań mieszkańców wsi. W przypadku nagłej potrzeby – pożycza się najpierw od bliskich, rodziny i sąsiadów, w ten sposób unika się odsetek" – wyjaśniła cytowana w raporcie Barbara Szczepańska z Zakładu Socjologii Miasta i Wsi Uniwersytetu Wrocławskiego.