Prawdziwy handel zaczął się dopiero po godz. 14.30 po wystąpieniu Mario Draghiego, szefa EBC. Oznajmił on, że EBC nie zdecydował się na kolejną obniżkę stóp procentowych, bo uważa, że gospodarka unijna najgorsze ma już za sobą i powoli wraca na tory wzrostu.

W reakcji inwestorzy rzucili się do kupowanie wspólnego pieniądza, który w krótkim czasie zyskał pon ad 1 proc. do dolara. Po południu kurs EUR/USD przekraczał 1,32 i był najwyższy od 2 stycznia. Na naszym rynku zmiany na parkietach globalnych spowodowały gwałtowny spadek wyceny dolara. Przed zamknięciem kosztował ok. 3,09 zł czyli 0,9 proc. mniej niż w środę. Euro zyskiwało 0,2 proc. do 4,09 zł. Frank wyceniany był w połowie przedziału 3,37-3,38, czyli tyle samo co dzień wcześniej.

Oprocentowanie obligacji dziesięcioletnich wzrosło w czwartek do 3,88 proc. (z 3,79 proc.), pięcioletnich do 3,46 proc. (było najwyższe od miesiąca) a dwuletnich do 3,25 proc.