Nosi krótkie sukienki bez ramiączek i topy z głębokim dekoltem na plecach, nie przejmując się swą nadwagą.
Zastanawiamy się z koleżankami, czy jakoś na to zareagować. Moim zdaniem taki strój nie tylko jest niestosowny w biurze, ale i prowokuje do molestowania. Tym bardziej że dziewczyna pracuje w typowo męskim dziale. Zastanawiałam się, czy porozmawiać o tym z dziewczyną, a może z jej szefem. Jednak jedna z koleżanek mi to odradziła; najwyraźniej kierownikowi to nie przeszkadza, a moja interwencja mogłaby zostać potraktowana jako przejaw zawiści wobec młodszej koleżanki.
[i]zgorszona 30+[/i]
[b]Gizela Rutkowska, psycholog pracy:[/b]
Jak najbardziej należy zareagować, ale nie złośliwie. Lepiej zwrócić koleżance uwagę, że jej strój nie jest odpowiedni do pracy w biurze, gdzie obowiązują pewne standardy. Powiedzieć wyraźnie, że wam to przeszkadza, jest niestosowne do miejsca i okoliczności. O sprawach estetycznych nie radziłabym mówić, bo nadwaga i akceptacja własnej sylwetki to osobista sprawa. Ale wizerunek biurowy, owszem, jest rzeczą wspólną. Szefa nie mieszałabym to tego, może to być bowiem dla niego kłopotliwe. A skoro dotychczas sam nie dostrzegł problemu, może go wcale nie widzi?