Podrożeć mogą zwłaszcza karabele i szable husarskie

Mieczysław Siciński, ekspert w dziedzinie białej broni

Publikacja: 14.05.2009 01:45

Podrożeć mogą zwłaszcza karabele i szable husarskie

Foto: Fotorzepa, Piotr Cegłowski PC Piotr Cegłowski

[b]Rz: Czy za pomocą białej broni inwestorzy mają szansę powalczyć o bezpieczeństwo swoich pieniędzy?[/b]

Mieczysław Siciński: W tej dziedzinie nie należy liczyć na duży wzrost wartości, ale też trudno stracić. Rynek białej broni od wielu lat jest bardzo stabilny. Ceny rosną o kilka procent rocznie. Już w latach 70. ustabilizowały się na podobnym poziomie jak w Europie Zachodniej. Od tej pory nie było żadnego trzęsienia ziemi, w przeciwieństwie np. do starodruków czy malarstwa, gdzie w połowie lat 90. w ciągu krótkiego czasu ceny poszybowały w górę o kilkaset procent.

[b]Może to oznaczać, że biała broń podrożeje w niedalekiej przyszłości.[/b]

Taki scenariusz jest dość prawdopodobny. Na pewno liczy na to kilku zamożnych Polaków, którzy w ostatnich latach kupili całe kolekcje, płacąc nawet po kilka milionów złotych. Spory potencjał, biorąc pod uwagę możliwy wzrost wartości, ma broń polska pochodząca z XVII – XVIII wieku, zwłaszcza karabele i bardzo rzadkie szable husarskie.

[b]Podaż broni tej klasy jest nieduża.[/b]

Na rynku pojawia się niewiele naprawdę interesujących eksponatów związanych z historią naszego kraju. Przez 20 lat jako kustosz Muzeum Wojska Polskiego pełniłem funkcję kuratora pozyskiwania zbiorów i tylko raz trafiła do moich rąk szabla pochodząca ze słynnego warsztatu Ignacego Hofelmajera z Krakowa. Ten rusznikarz i szabelnik działał w XIX wieku. Jego znakiem rozpoznawczym były głównie szable zdobione wizerunkami królów i Matki Boskiej oraz jelce wysadzane kamieniami półszlachetnymi. Obecnie kosztują co najmniej 60 tys. zł, a szansa na zakup jest minimalna.

[b]Wysoka cena to zachęta dla fałszerzy.[/b]

Z przykrością stwierdzam, że na rynku pojawia się coraz więcej falsyfikatów. Czasem niełatwo stwierdzić to na pierwszy rzut oka. Zwykle jednak, kiedy biorę szablę do ręki i czuję, że coś jest nie tak, okazuje się, iż mam do czynienia z podróbką. Fałszerze zapominają, że biała broń miała zastosowanie praktyczne. Niezwykle ważny jest więc ciężar i wyważenie. Zdarza się również, że nieuczciwy sprzedawca stara się wzbogacić określony egzemplarz o elementy, które mogłyby podnieść jego wartość: dedykacje, ozdoby itp. Słowem, decydując się na większy zakup, należy koniecznie zwrócić się do eksperta.

[b]Jakie szable są najczęściej podrabiane?[/b]

Rosyjskie. Dotyczy to generalnie broni z czasów carskich. Związane jest to ze znacznym wzrostem cen. Zamożni Rosjanie skłonni są płacić więcej niż inni. Kiedyś służba celna zatrzymała kordziki oficerskie nielegalnie przywożone zza wschodniej granicy. Okazało się, że wszystkie są falsyfikatami, nawet z pozoru ciekawy eksponat wykonany z czystego srebra.

[b]O czym powinni pamiętać potencjalni inwestorzy?[/b]

Do II wojny światowej szabla była przedmiotem powszechnego użytku. Stanowiła obowiązkowy dodatek nie tylko do munduru oficerskiego, ale też do stroju galowego profesora uniwersytetu, urzędnika, a nieco wcześniej nawet studenta. Zachowało się mnóstwo tzw. paradówek, które dziś nie mają szczególnej wartości. Od kilku lat stało się modne kupowanie ich w prezencie. Zwykle wieszane są nad kominkiem. Słyszałem zabawną historię. Jeden z byłych prezydentów naszego kraju powiedział do sekretarza przed jubileuszem: Bardzo proszę, nie kupujcie mi znowu szabli, bo mam już cały zestaw. Jeśli broń ma być przedmiotem inwestycji, należy zainteresować się egzemplarzami naprawdę rzadkimi, a w dodatku kompletnymi.

rozmawiał Piotr Cegłowski

[b]Rz: Czy za pomocą białej broni inwestorzy mają szansę powalczyć o bezpieczeństwo swoich pieniędzy?[/b]

Mieczysław Siciński: W tej dziedzinie nie należy liczyć na duży wzrost wartości, ale też trudno stracić. Rynek białej broni od wielu lat jest bardzo stabilny. Ceny rosną o kilka procent rocznie. Już w latach 70. ustabilizowały się na podobnym poziomie jak w Europie Zachodniej. Od tej pory nie było żadnego trzęsienia ziemi, w przeciwieństwie np. do starodruków czy malarstwa, gdzie w połowie lat 90. w ciągu krótkiego czasu ceny poszybowały w górę o kilkaset procent.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy