[b]RZ: Dlaczego zdecydowaliście się na podawanie kawy z certyfikatem Fairtrade?[/b]
Alina Pękalska: Zabrzmi to pewnie idealistycznie, ale wybraliśmy te produkty, aby działać i zarabiać w zgodzie z naszymi przekonaniami. Chcieliśmy pomóc w rozpropagowaniu idei sprawiedliwego handlu w Polsce. Pokazujemy, że na takich produktach, nieco droższych od standardowych, można oprzeć działalność gospodarczą, której założeniem jest przecież zysk.
[b]Wasi klienci wiedzą, że piją kawę ze sprawiedliwych plantacji?[/b]
Nie wszyscy, ale staramy się informować o tym naszych gości bez zbytniego narzucania się. Mamy grupę stałych klientów, którzy przychodzą dlatego, że parzymy wyłącznie dobrą kawę Fairtrade – świeżą, aromatyczną, niezwietrzałą. Nie podajemy innej, więc także klienci, którzy nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć, czym jest Fairtrade, i tak wspierają tę ideę.
[b]Czy pani zdaniem w Polsce będzie powstawać więcej miejsc oferujących fairtrade’ową kawę i herbatę?[/b]