Początek piątkowej sesji wypadł dość słabo biorąc pod uwagę w jak dobrych nastrojach handel kończyli Amerykanie (Indeks S&P500 wzrósł o 2,25 proc., a Nasdaq o 2,68 proc.) oraz inwestorzy w Azji (Nikkei zyskał 2,28 proc.). WIG zyskał na otwarciu zaledwie 0,24 proc., a WIG20 0,21 proc. Rynki wyraźnie obawiały się wyników stress-testów banków, które ogłoszone miały zostać już po zakończeniu europejskich sesji. Inwestorzy za Zachodzie mieli wyraźnie słabsze nerwy, bo tamtejsze giełdy otworzyły się na minusach. DAX stracił 0,26 proc., FTSE 0,45 proc. a CAC40 o 0,55 proc.
Po tym jak na rynku pojawiły się pierwsze plotki o słabych wynikach stress-testów także gracze na warszawskim parkiecie postanowili nie ryzykować i przystąpili do realizowania zysków z ostatnich dni. Indeksy znalazły się pod kreską, ale tylko na chwilę, ponieważ GUS podał zaskakująco dobre dane o czerwcowej sprzedaży detalicznej. Przez dalszą część sesji WIG20 poruszał się w okolicach 2470 punktów. Słabe otwarcie na Wall Street spowodowało, że niedźwiedzie były blisko uzyskania przewagi nad bykami. Amerykańskie indeksy ostatecznie wybiły się w górę i tym samym kierunku podążyły indeksy warszawskie i giełd zachodnioeuropejskich.
WIG20 zakończył dzień wzrostem o 0,23 proc. na poziomie 2460,96 punktów, a WIG wzrostem o 0,32 proc. Największą zasługę w zakończeniu tygodnia na plusach miały banki BRE zyskał 3 proc., a PKO BP 1,8 proc. 5 proc. wzrostu zanotował Bioton, a 1,4 proc. PKN Orlen. Po imponujących wzrostach w dwóch poprzednich dniach, w piątek inwestorzy realizowali zyski z KGHM, które straciło 0,7 proc. O 1,3 proc. spadł natomiast kurs PZU, które w czwartek zanotowało najwyższą cenę od dnia debiutu.