Nasz pieniądz, mimo że zaczął notowania od lekkiego wzmocnienia wobec euro, zakończył je niżej niż poprzedniego dnia. Przed zamknięciem za wspólną walutę płacono już cenę z połowy przedziału 4,17–4,18, czyli najwyższą w tym miesiącu. Deprecjacji, szczególnie widocznej w drugiej części sesji, nie powstrzymała nawet udana aukcja polskich obligacji. Ministerstwo Finansów pozyskało z niej 8,08 mld zł na warunkach znacznie korzystniejszych niż na wcześniejszym przetargu. Frank szwajcarski drożał wieczorem o 0,15 proc. i coraz bardziej oddalał się od poziomu 3,41 zł. Dolar amerykański potaniał o 0,3 proc., do 3,22–3,23 zł.
Na rynku długu inwestorzy chętnie kupowali obligacje dwuletnie, przez co ich rentowność spadła do 3,14 proc., najniższego poziomu od końca stycznia. Oprocentowanie papierów pięcioletnich wzrosło jednak do 3,44 proc., a dziesięcioletnich do 3,93 proc.