Kilka tygodni temu w Łukowie na Lubelszczyźnie dzięki czujności jednej z pracownic banku policjanci zatrzymali oszusta. 78-letnia mieszkanka Łukowa chciała podjąć 70 tys. zł. Tak duża wypłata zainteresowała kasjerkę. Zapytała ona starszą panią, na co mają być przeznaczone pieniądze. Kiedy usłyszała jej historię, doradziła kontakt z policją. Jeszcze tego samego dnia mundurowi zatrzymali 30-letniego oszusta. Takich przypadków jest mnóstwo.
Policja ostrzega: mamy plagę wyłudzeń pieniędzy od osób starszych. Przestępcy podszywają się pod wnuków, krewnych, siostrzeńców, a ostatnio nawet pod funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego czy policji. Najpierw dzwoni ktoś, kto prosi o pieniądze dla rzekomego krewnego ofiary, znajdującego się właśnie w bardzo trudnej sytuacji, a potem inna osoba podająca się za policjanta czy funkcjonariusza CBŚ. Drugi rozmówca przekonuje, że śledczy namierzyli oszustów, wiedzą o ich telefonie i proszą o udział w zainscenizowanej prowokacji. W tym celu należy wskazanej osobie przekazać gotówkę.
Ofiary myślą, że pomagają rodzinie lub organom ścigania. W wielu przypadkach starsi ludzie udają się po pieniądze do banków, pobierają je z rachunków czy lokat. Często są to oszczędności całego życia.
Tylko w Warszawie i okolicach w tym roku przestępcy nabrali w taki sposób blisko 500 osób. Zgarnęli w sumie ogromną kwotę ponad 10 mln zł. Jak podkreślają policjanci, proceder kwitnie w całym kraju, zarówno w dużych miastach, jak i mniejszych miejscowościach.
Czujne oko bankowca
Aby ograniczyć skalę tego typu przestępstw, mundurowi coraz ściślej współpracują z bankami. A i sami bankowcy podejmują działania, by pomóc policji i swoim klientom.