Tak uważa Joel Meyers szef firmy konsultingowej AccuWeather. Ekonomista podkreśla, że jest to największa wysokość strat spowodowanych przez żywioły na terenie Stanów Zjednoczonych. Straty wywołane przez Irmę mają sięgnąć 100 mld dol. a Harvey - 190 mld dol.
- Skutki przejścia Irmy to ok. 0,5 proc. amerykańskiego PKB (100 mld dol.) a Harvey kosztować będzie jeszcze więcej - 1 proc. PKB (190 mld dol.) - cytuje eksperta rosyjska agencja Prime.
W ocenie strat ekonomiści biorą pod uwagę nie tylko skutki dla biznesu, ale i wzrost bezrobocia; zniszczoną infrastrukturę, straty w zbiorach i produkcji rolnej itp.
Skutki mają być odczuwalne w całej gospodarce USA co najmniej do końca tego roku. Amerykańskie huragany uderzyły też w rynek ropy. We wtorek od rana surowiec taniał na światowych rynkach. To pochodna wznowienia pracy przez amerykańskie rafinerie. Huragan Harvery, który w końcu sierpnia uderzył w Teksas spowodował przerwanie pracy przez tamtejsze rafinerie. A to oznaczało spadek mocy przerobowych o 27 proc.
Inwestorzy oczekują też danych o zapasach ropy w USA. Według Amerykańskiego Instytutu Ropy (API) komercyjne zapasy surowca zwiększyły się o 0,49 proc. do 464,685 mln baryłek. Oficjalne dane Biały Dom opublikuje w środę.