- Ustaliliśmy, że nie będziemy podawać żadnych szczegółowych informacji dotyczących postępowania. Mogę wyjawić tyle, że łącznie aplikacji jest ponad 50 – mówi Dominik Hunek, przewodniczący rady nadzorczej KGHM.
Zmiany kadrowe w Polskiej Miedzi zaszły w niecodziennych okolicznościach, w marcu na zwołanym naprędce posiedzeniu rady zostali odwołani prezes Radosław Domagalski-Łabędzki i wiceprezes Michał Jezioro, ale zamiast namaścić ich następców zdecydowano się na otwarty acz ekspresowy konkurs.
Tymczasem jest problem ze składem samej rady, decydującej o postępowaniu. Walne zgromadzenie w sprawie zmian w nadzorze zostało już dwukrotnie przełożone, najpierw do 27 marca (kiedy mijał termin na składanie aplikacji w konkursie do zarządu), a potem do 13 kwietnia. Zamieszanie ze składem rady, podobnie jak odwołanie członków zarządu, tłumaczone jest walkami frakcyjnymi w PiS.