Co prawda popyt w ubiegłym miesiącu okazał się niższy niż w kwietniu (o niecałe pięć proc.), ale skumulowane rejestracje liczone od początku roku przewyższyły te z pierwszych pięciu miesięcy 2017 roku o przeszło jedną dziesiątą i wyniosły 253,1 tys. Największy udział mają w tym samochody osobowe – od stycznia do maja sprzedaż wyniosła 227,1 tys. i poprawiła się względem tego samego okresu w 2017 r. o 10,7 proc. W pierwszej dziesiątce najpopularniejszych na rynku marek sprzedaż poprawiła zdecydowana większość. Jedynie dwie – Kia i Dacia odnotowały tendencję spadkową. Najlepszym wynikiem może natomiast pochwalić się Hyundai, którego rejestracje wzrosły r/r o 18 proc., przekraczając poziom 1,8 tys. aut. Wysokie, dwucyfrowe wzrosty odnotowały także Ford i Renault. Liderem pozostaje Skoda ze sprzedażą w pięciu miesiącach 29,5 tys. samochodów i prawie 13-procentowym udziałem w rynku. Na drugim miejscu znajduje się Toyota (25,3 tys. rejestracji, wzrost r/r o 6,9 proc., 11,1-procentowy udział), na trzecim jest Volkswagen (prawie 23,4 tys. aut, 11,2 proc. wzrostu, 10,3 proc. udziału w rynku).
W dalszym ciągu wzrost sprzedaży samochodów osobowych jest zasługą przedsiębiorców. Udział firm w sprzedaży sięgnął w maju 73,7 proc. Oznacza to, że klienci instytucjonalni kupili ponad 31,2 tys. aut. Z kolei udział klientów firmowych w pięciu miesiącach 2018 roku wyniósł 68,4 proc. Samar podkreśla, że statystyka nie uwzględnia jednak osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą oraz spółek cywilnych, które w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców klasyfikowane są w grupie osób fizycznych. Ponieważ mogą się w niej znaleźć również znaleźć się firmy, rzeczywista różnica w rozkładzie rejestracji pomiędzy obiema grupami klientów może być jeszcze większa.