Polska chemia tanieje, światowa wstrzymuje oddech

Fatalny miesiąc spółek z branży. Nękane kryzysem firmy chemiczne straciły na wartości ponad dziesięciokrotnie więcej niż spółki z indeksu WIG20

Publikacja: 08.12.2008 05:53

Jedyną spółką, która obroniła się przed spadkami, były Puławy. Dla porównania WIG stracił w tym czas

Jedyną spółką, która obroniła się przed spadkami, były Puławy. Dla porównania WIG stracił w tym czasie 7,2 proc.

Foto: Rzeczpospolita

Branża chemiczna odczuwa kryzys wyjątkowo boleśnie. Spadek popytu na nawozy i tworzywa sztuczne odbił się na wszystkich spółkach wchodzących w skład giełdowego indeksu WIG-Chemia. Choć firmy uzyskały dobre wyniki za trzy kwartały, w czwartym sytuacja zdecydowanie się pogorszyła. Pomiędzy 5 listopada a 5 grudnia WIG20 spadł o 6,7 proc. Akcje Ciechu potaniały jednak z 41 zł do 24,35 zł, co oznacza spadek o 40,61 proc. Równie mocno spadła wartość Zakładów Chemicznych Police – z 10,10 zł do 6,05 zł, czyli o 40,10 proc. Notowania Azotów Tarnów zmalały o 29,17 proc. – z 10,90 zł przed 30 dniami do 7,72 zł, a Synthosu z 0,70 zł do 0,53 zł – o 24,29 proc. Udało się tylko zakładom Azotowym Puławy: cena na zamknięciu notowań 5 listopada była taka sama jak 5 grudnia – 55 zł. Mimo to w połowie ubiegłego miesiąca zakłady ograniczyły produkcję o 30 proc. z powodu trudności ze zbytem. Choć teraz znowu ją zwiększają, o powrocie do pełnych zdolności na razie nie ma mowy.

Cięcia w produkcji nie dotyczą jedynie polskich firm chemicznych. Dotknęły największych światowych potentatów. Yara przestawiła fabrykę amoniaku i mocznika we włoskiej Ferrarze w tryb stand-by, dopóki nie poprawi się sytuacja na rynku. W Trynidadzie ten sam koncern zaplanował zatrzymanie na 21 – 30 dni dwóch linii produkcyjnych. W rumuńskiej Craiovie produkcję amoniaku i mocznika wstrzymała firma Dolj-Chim, a w Bacau – firma Sofert. W Katarze na trzytygodniowy postój zdecydowała się firma Quafco, a w Libii zakłady koncernu National Oil Corporation nie zatrzymały jedynie linii produkcyjnych mocznika. Na Białorusi na pół gwizdka pracują zakłady Grodno Azot, lecz mogą stanąć, gdy zapełnią się magazyny. Nitrofert w Estonii także pracuje na połowę mocy, podobnie jak Acron w rosyjskim Nowogrodzie oraz BASF w niemieckim Ludwigshafen. Na 70 proc. działają rosyjskie zakłady Togliatti Azot, a okresowo wstrzymuje produkcję niemiecki SKW Piesteritz. Dekoniunktura uderzyła także w zakłady Pothas Corp. w Trynidadzie, w Rovno Azot i Cherkassy na Ukrainie czy Uralchem w Rosji.

Co będzie dalej? Analitycy nie pozostawiają złudzeń: początek przyszłego roku nie przyniesie korzystnych zmian. – Spółki funkcjonują w środowisku pełnym niewiadomych. Na wielu rynkach transakcje zamierają, a w takiej sytuacji trudno np. określić poziom cen – twierdzi Kamil Kliszcz, analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku.

Od 5 listopada WIG Chemia obniżył się o 25,91 proc. I na tym może się nie skończyć, bo branżę czekają nowe problemy. W styczniu spółki czeka kolejny – po podwyżkach cen gazu na początku listopada – wzrost kosztów z powodu drożejącej energii.

Jedynym segmentem, który może odczuć poprawę, będzie produkcja nawozów. Popyt na nie zwiększa się na początku każdego roku. Teraz jednak wzrost będzie mniejszy niż zwykle. Dlatego spółki nawozowe szukają dodatkowych zysków także w innych segmentach rynku. – Liczymy na produkcję bieli tytanowej – twierdzi Ryszard Siwiec, prezes Polic. Spółka chce bowiem wykorzystać radykalny spadek cen siarki – podstawowego surowca do produkcji bieli.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mail=a.wozniak@rp.pl]a.wozniak@rp.pl[/mail]

Branża chemiczna odczuwa kryzys wyjątkowo boleśnie. Spadek popytu na nawozy i tworzywa sztuczne odbił się na wszystkich spółkach wchodzących w skład giełdowego indeksu WIG-Chemia. Choć firmy uzyskały dobre wyniki za trzy kwartały, w czwartym sytuacja zdecydowanie się pogorszyła. Pomiędzy 5 listopada a 5 grudnia WIG20 spadł o 6,7 proc. Akcje Ciechu potaniały jednak z 41 zł do 24,35 zł, co oznacza spadek o 40,61 proc. Równie mocno spadła wartość Zakładów Chemicznych Police – z 10,10 zł do 6,05 zł, czyli o 40,10 proc. Notowania Azotów Tarnów zmalały o 29,17 proc. – z 10,90 zł przed 30 dniami do 7,72 zł, a Synthosu z 0,70 zł do 0,53 zł – o 24,29 proc. Udało się tylko zakładom Azotowym Puławy: cena na zamknięciu notowań 5 listopada była taka sama jak 5 grudnia – 55 zł. Mimo to w połowie ubiegłego miesiąca zakłady ograniczyły produkcję o 30 proc. z powodu trudności ze zbytem. Choć teraz znowu ją zwiększają, o powrocie do pełnych zdolności na razie nie ma mowy.

Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!