Z 12,5 mln ton odpadów komunalnych produkowanych rocznie przez Polaków aż 78 proc. trafia na wysypiska. Tymczasem zgodnie z unijnymi normami do 2020 r. odzysk odpadów, czyli np. recykling, lub spalanie w celu uzyskania energii, musi wynieść w naszym kraju co najmniej 60 proc. wytworzonych odpadów. Natomiast już od 16 lipca tego roku odzyskiwać musimy minimum ponad 3 mln ton odpadów. Polsce trudno będzie dotrzymać tych terminów, bo nie mamy spalarni śmieci, a selektywna zbiórka odpadów to w dużej mierze fikcja.
Choć w 2006 r. w programie operacyjnym „Infrastruktura i środowisko" zaplanowano dofinansowanie budowy 12 spalarni śmieci, dotąd nie powstała żadna. Obecnie mówi się już tylko o budowie sześciu spalarni w Krakowie, Białymstoku, Bydgoszczy, Poznaniu, Koninie i Szczecinie, z czego realizacja co najmniej dwóch – w Krakowie i Białymstoku – jest zagrożona w związku z protestami lokalnych społeczności. Ostatecznie o ich losie zadecyduje Naczelny Sąd Administracyjny.
Energia marnotrawiona na hałdach
– Sytuacja jest beznadziejna – ocenia Krzysztof Kawczyński, przewodniczący Komitetu Ochrony Środowiska Krajowej Izby Gospodarczej. Jego zdaniem ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która weszła w życie w ubiegłym roku, według której od lipca br. to gminy będą odpowiadały za odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców, jest spóźniona o co najmniej dziesięć lat. Co gorsza, góry produkowanych przez Polaków śmieci wkrótce nie będzie gdzie składować. Z ok. 600 legalnych wysypisk śmieci w najbliższych latach przynajmniej 300 musi zostać zamkniętych, bo albo nie spełniają norm, albo nie zmieszczą już więcej odpadów.
– Składowanie jest najbardziej prymitywną metodą radzenia sobie z odpadami. Skutkuje emisją do atmosfery metanu, a to powoduje wielokrotnie większe zagrożenie dla efektu cieplarnianego niż emisja CO2, a także przenikanie odcieków do wód gruntowych – mówi dr inż. Tadeusz Pająk z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, ekspert w zakresie projektowania, budowy i eksploatacji zakładów termicznego przekształcania odpadów komunalnych. Jak dodaje, ok. 50 proc. odpadów komunalnych stanowią odpady biodegradowalne, które należałoby wyselekcjonować.
Pająk zauważa, że obecnie w Polsce tylko 0,4 proc. odpadów jest zagospodarowywanych w postaci spalania i odzyskiwania ciepła. Tymczasem, jak szacuje, każdy mieszkaniec Polski dziennie wytwarza ok. 1 kg odpadów komunalnych, których wartość opałowa przekracza 7 MJ/kg. – Olbrzymi potencjał energii chemicznej zawartej w odpadach jest trwoniony. Te odpady mogą stanowić znaczące źródło użytecznej energii odnawialnej – dodaje dr Pająk.