KHW: wszyscy pracownicy Kazimierza-Juliusza będą mieli pracę

Wszyscy pracownicy przeznaczonej do likwidacji kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu (Śląskie) znajdą pracę w innych zakładach Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) – poinformował w piątek prezes KHW Roman Łój. Nie wykluczył też likwidacji kolejnej kopalni.

Publikacja: 12.09.2014 20:29

PAP

 

„Obawiam się, że możemy tego scenariusza nie uniknąć, bo jeżeli nie poprawi się popyt na polski węgiel kamienny, to holding będzie musiał ograniczyć produkcję. Nie może się to odbyć na zasadzie, że będziemy pracowali 3 dni w tygodniu, tylko będziemy musieli którąś kopalnię zamknąć, natomiast którą, kiedy, w jakim okresie czasu – za wcześnie jeszcze na odpowiedź" – powiedział podczas konferencji prasowej w Katowicach.

Kazimierz Juliusz - ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października. Powodem jest wyczerpanie dostępnych złóż.

W kopalni jednak ciągle wrze. W piątek rano odbyło się tam informacyjne spotkanie przedstawicieli związków zawodowych z załogą. Ustalono, że w środę 17 września ulicami Sosnowca i Katowic przejdzie manifestacja w obronie pracowników kopalni.

„Zabierzemy swoje rodziny i wyruszymy z Sosnowca do Katowic pod siedzibę Katowickiego Holdingu Węglowego i Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego" - powiedział po masówce przewodniczący Solidarności w kopalni Kazimierz-Juliusz Grzegorz Sułkowski.

Oprócz pracowników Kazimierza-Juliusza oraz ich rodzin w demonstracji mają wziąć udział górnicy z innych kopalń, a także pracownicy innych zakładów i branż z całego regionu. „To będzie protest nie tylko w sprawie Kazimierza-Juliusza, ale w obronie całego polskiego górnictwa. Dzisiaj likwidują nas, jutro to będzie lawina" – podkreślił Sułkowski.

„Manifestacja niczego nie zmieni. Ja nie mogę nikomu zabronić manifestowania, natomiast chciałbym zapewnić, że holding nie pozostaje obojętny na sytuację załogi kopalni Kazimierz-Juliusz. Wszyscy - nie tylko pracownicy dołowi i przeróbki, ale również administracji - wszyscy znajdą u nas zatrudnienie. Oczywiście będą się musieli przebranżowić, przekwalifikować, zapłacimy za to, ale nikogo nie zostawimy samego na placu boju. A w sytuacji, jaka jest na rynku pracy w Polsce, chyba to jest najważniejsze" – powiedział Roman Łój.

Dodał, że z zadowoleniem przyjął informację, że pracownicy nie rozważają bardziej drastycznych form protestu. Zastrzegł, że ci, którzy złamaliby przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, nie mogą liczyć na pracę w innym zakładzie KHW.

„Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą być niezadowoleni z obecnej sytuacji, ale wyrok na tę kopalnię wydał nie zarząd holdingu, tylko historia. Tam się skończyło złoże, w tej chwili miesięcznie dopłacamy do działalności operacyjnej 2-3 mln zł i w sytuacji, gdzie jeszcze większość środków zajmują komornicy, musimy szukać rozwiązań, które przede wszystkim będą miały na uwadze to, co najcenniejsze w każdej firmie, czyli załogę. Tej załodze gwarantujemy przejście do pracy w innych kopalniach holdingu, gdzie na pewno nie będą mieli żadnych problemów z wynagrodzeniami" – zaznaczył Roman Łój.

Górnicy mają być przenoszeni przede wszystkim do kopalń Mysłowice–Wesoła i Murcki-Staszic, które potrzebują załogi, mają plany rozwojowe i są położone najbliżej Sosnowca i Dąbrowy Górniczej, gdzie mieszka większość pracowników Kazimierza – Juliusza.

Gorące nastroje w sosnowieckiej kopalni wywołały m.in. kolejne problemy z terminową wypłatą wynagrodzeń. „Będziemy szukali rozwiązań, żeby tę wypłatę za sierpień zapewnić. Prawda jest taka, że i za lipiec, i za sierpień wypłata była możliwa dzięki pomocy Katowickiego Holdingu Węglowego. Na pewno nikt nie pozostanie bez zaspokojenia swoich roszczeń pracowniczych" – zapewnił prezes KHW.

Kopalnia Kazimierz-Juliusz zatrudnia ponad 1000 osób. Na dobę wydobywa ok. 1200 ton węgla. „Nie możemy dalej prowadzić eksploatacji w takim wymiarze w kopalni, która ma 5 szybów, 3 poziomy eksploatacyjne, bo to najdroższy węgiel może nawet nie w Europie, a na świecie. Te 1200 ton na Murcki Staszic czy Wesoła może zrobić jedna załoga, na jednej zmianie, na jednej ścianie. Udawanie dalej, że to działalność, która może być kontynuowana, byłoby nieuczciwe w stosunku do tej załogi, bo prędzej czy później sytuacja mogłaby się wymknąć spod kontroli" – argumentował prezes Łój.

Przypomniał, że sytuacja w polskim sektorze paliwowo – energetycznym jest napięta, spada produkcja energii elektrycznej z węgla kamiennego na rzecz brunatnego, a spółki węglowe mają ogromne ilości węgla na zwałach - KHW 1 mln 800 tys. ton, a Kompania Węglowa prawie 6 mln ton.

Katowicki Holding Węglowy jest jedną z trzech największych spółek węglowych. Należą do niego kopalnie: Mysłowice-Wesoła, Murcki-Staszic, Wieczorek i Wujek. Kazimierz-Juliusz to spółka zależna od KHW.

„Obawiam się, że możemy tego scenariusza nie uniknąć, bo jeżeli nie poprawi się popyt na polski węgiel kamienny, to holding będzie musiał ograniczyć produkcję. Nie może się to odbyć na zasadzie, że będziemy pracowali 3 dni w tygodniu, tylko będziemy musieli którąś kopalnię zamknąć, natomiast którą, kiedy, w jakim okresie czasu – za wcześnie jeszcze na odpowiedź" – powiedział podczas konferencji prasowej w Katowicach.

Kazimierz Juliusz - ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października. Powodem jest wyczerpanie dostępnych złóż.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki