Oprócz pracowników Kazimierza-Juliusza oraz ich rodzin w demonstracji mają wziąć udział górnicy z innych kopalń, a także pracownicy innych zakładów i branż z całego regionu. „To będzie protest nie tylko w sprawie Kazimierza-Juliusza, ale w obronie całego polskiego górnictwa. Dzisiaj likwidują nas, jutro to będzie lawina" – podkreślił Sułkowski.
„Manifestacja niczego nie zmieni. Ja nie mogę nikomu zabronić manifestowania, natomiast chciałbym zapewnić, że holding nie pozostaje obojętny na sytuację załogi kopalni Kazimierz-Juliusz. Wszyscy - nie tylko pracownicy dołowi i przeróbki, ale również administracji - wszyscy znajdą u nas zatrudnienie. Oczywiście będą się musieli przebranżowić, przekwalifikować, zapłacimy za to, ale nikogo nie zostawimy samego na placu boju. A w sytuacji, jaka jest na rynku pracy w Polsce, chyba to jest najważniejsze" – powiedział Roman Łój.
Dodał, że z zadowoleniem przyjął informację, że pracownicy nie rozważają bardziej drastycznych form protestu. Zastrzegł, że ci, którzy złamaliby przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, nie mogą liczyć na pracę w innym zakładzie KHW.
„Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą być niezadowoleni z obecnej sytuacji, ale wyrok na tę kopalnię wydał nie zarząd holdingu, tylko historia. Tam się skończyło złoże, w tej chwili miesięcznie dopłacamy do działalności operacyjnej 2-3 mln zł i w sytuacji, gdzie jeszcze większość środków zajmują komornicy, musimy szukać rozwiązań, które przede wszystkim będą miały na uwadze to, co najcenniejsze w każdej firmie, czyli załogę. Tej załodze gwarantujemy przejście do pracy w innych kopalniach holdingu, gdzie na pewno nie będą mieli żadnych problemów z wynagrodzeniami" – zaznaczył Roman Łój.
Górnicy mają być przenoszeni przede wszystkim do kopalń Mysłowice–Wesoła i Murcki-Staszic, które potrzebują załogi, mają plany rozwojowe i są położone najbliżej Sosnowca i Dąbrowy Górniczej, gdzie mieszka większość pracowników Kazimierza – Juliusza.
Gorące nastroje w sosnowieckiej kopalni wywołały m.in. kolejne problemy z terminową wypłatą wynagrodzeń. „Będziemy szukali rozwiązań, żeby tę wypłatę za sierpień zapewnić. Prawda jest taka, że i za lipiec, i za sierpień wypłata była możliwa dzięki pomocy Katowickiego Holdingu Węglowego. Na pewno nikt nie pozostanie bez zaspokojenia swoich roszczeń pracowniczych" – zapewnił prezes KHW.