Rozpoczęła się manifestacja pracowników kopalni Kazimierz-Juliusz

Na ulice Sosnowca wyruszyła manifestacja pracowników kopalni Kazimierz-Juliusz. Ta ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października. Powodem jest wyczerpanie dostępnych złóż.

Publikacja: 17.09.2014 11:17

Rozpoczęła się manifestacja pracowników kopalni Kazimierz-Juliusz

Foto: Bloomberg

PAP

Zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) zapewnia, że górnicy z Kazimierza-Juliusza znajdą pracę w innych kopalniach. Górnicy chcą pisemnych gwarancji zatrudnienia i zachowania obecnych przywilejów.

Pan Wojciech, który pracuje w kopalni Kazimierz-Juliusz, przyszedł na manifestację z ośmioletnim synem, wyposażonym w związkową trąbkę. „Chcę po prostu, żeby kopalnia była. Syn już chodzi do szkoły, ale go zwolniłem, bo trzeba walczyć. Ojciec musi mieć pracę, żeby syn miał wykształcenie" - mówił górnik. Tłumaczył synowi, dlaczego górnicy protestują.

Protestujących górników i ich rodziny wsparli związkowcy z innych kopalń i zakładów pracy z całego regionu. W tłumie widać różne związkowe flagi, głównie z branży górniczej. „Dzisiaj oni, jutro to możemy być my" - mówili. Bogusław Bajaka z kopalni Borynia powiedział, że chciał wesprzeć „braci górników".

„Nie może być zgody na to, że jeśli przejmą was inne kopalnie KHW, to będziecie pracować na innych warunkach i nie będziecie wiedzieć, kiedy wam zapłacą waszą nagrodę barbórkową, co z funduszem socjalnym, co z urlopami" - powiedział do demonstrujących szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.

„Jeśli ktoś sobie myśli, że w polskim górnictwie będziemy pracować na umowach śmieciowych, za minimalne wynagrodzenie, że staniemy się Chińczykami Europy, to jest w głębokim błędzie" - dodał.

Manifestacja przy akompaniamencie werbli i trąbek, w huku wybuchających petard, wyruszyła sprzed kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu. Trasa ich przemarszu w tym mieście przebiega ulicami Szenwalda, Lenartowicza, ks. Blachnickiego, 3 Maja i Piłsudskiego do ul. Kresowej w Sosnowcu.

Początkowo planowano, że dalej przemarsz będzie kontynuowany drogą krajową nr 86, czyli Aleją Roździeńskiego – jedną z najbardziej zatłoczonych dróg ekspresowych w kraju. Jednak ostatecznie organizatorzy manifestacji po rozmowach z przedstawicielami policji i po wysłuchaniu argumentów reprezentantów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zdecydowali się na inne rozwiązanie.

Uznali argumenty, że przemarsz tak licznej grupy w kraju oznaczałby wielogodzinny paraliż komunikacyjny w centrum konurbacji śląskiej i mógłby stworzyć zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców i pasażerów samochodów osobowych oraz pojazdów komunikacji publicznej. Dlatego kilkukilometrowy odcinek trasy pomiędzy ulicami Kresową w Sosnowcu, a Dobrowolskiego w Katowicach pokonają autobusami. Stamtąd manifestanci ulicami: de Gaulle'a, Warszawską i Damrota przejdą pod siedzibę KHW, gdzie odbędzie się wiec kończący demonstrację.

W sosnowieckiej kopalni wrze od kilku miesięcy, powodem są m. in. problemy z terminową wypłatą wynagrodzeń. Pierwotnie kopalnia miała działać dłużej, ale problemy geologiczne i trudna sytuacja finansowa przyśpieszyły tę decyzję. Miesięcznie do jej działalności operacyjnej trzeba dokładać 2-3 mln zł, a większość środków zajmują komornicy.

Kazimierz-Juliusz to spółka zależna KHW. Jego zarząd deklaruje, że wszyscy pracownicy znajdą pracę w innych zakładach Holdingu. Górnicy z Kazimierza-Juliusza chcą jednak gwarancji na piśmie dotyczących ich zatrudnienia, obawiają się też o los zakładowych mieszkań.

We wtorek wojewoda śląski Piotr Litwa zorganizował spotkanie poświęcone sytuacji pracowników sosnowieckiej kopalni. Wnioskowała o nie śląsko-dąbrowska „S". Nie przyniosło znaczących ustaleń, termin kolejnego wyznaczono na poniedziałek. Uczestniczyli w nim członkowie Międzyzakładowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego w kopalni Kazimierz-Juliusz zrzeszającego górnicze związki zawodowe w tym zakładzie, a także przedstawiciele KHW.

Zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) zapewnia, że górnicy z Kazimierza-Juliusza znajdą pracę w innych kopalniach. Górnicy chcą pisemnych gwarancji zatrudnienia i zachowania obecnych przywilejów.

Pan Wojciech, który pracuje w kopalni Kazimierz-Juliusz, przyszedł na manifestację z ośmioletnim synem, wyposażonym w związkową trąbkę. „Chcę po prostu, żeby kopalnia była. Syn już chodzi do szkoły, ale go zwolniłem, bo trzeba walczyć. Ojciec musi mieć pracę, żeby syn miał wykształcenie" - mówił górnik. Tłumaczył synowi, dlaczego górnicy protestują.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku