To rekord pod względem liczby zwiedzających. W ubiegłym roku było ich o około 15 proc. mniej.
Podobnie jak w poprzednich edycjach co czwarty uczestnik targów pochodził w zagranicy. Meblowe targi w Poznaniu są bowiem dla wielu dystrybutorów działających na innych rynkach okazją do zapoznania się z potencjałem polskiego meblarstwa, nowymi trendami czy kolekcjami poszczególnych producentów. To także okazja do zawierania kontraktów.
W tym roku swoją na powierzchni 42 tys. mkw zaprezentowało się 240 wystawców z 9 krajów. Łącznie z targami wnętrz Home Decor oraz wydarzeniu dedykowanemu wzornictwu przemysłowemu - Arena Design było ich około 500. W komplecie pojawili się najwięksi polscy producenci, którzy wyeksportowali w ub.r. towar za blisko 34 mld zł. Pod względem wartości eksportu zajmujemy dziś trzecie miejsce w Europie i czwarte na świecie.
Targom towarzyszyły także szkolenia i debaty. Dużym zainteresowaniem cieszył się panel „Design i innowacje – sposób na rynkowy sukces i budowanie wizerunku w meblarstwie". Eksperci są bowiem przekonani, że przyszłość polskiego meblarstwa za granicą zależy od innowacyjności. - Jeśli skupimy się na tym, by być tanim dostawcą dla zagranicznych sieci, nigdy nie stworzymy polskiej marki narodowej – przekonywali.