Wobec spadających cen węgla górnicze firmy deklarują działania podnoszące wydajność i redukcję kosztów produkcji – nawet poniżej 200 zł na tonie.
Perspektywy polskiego górnictwa były w piątek jednym z tematów kończącego się w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Szefowie górniczych spółek zastanawiali się m.in., na ile możliwe jest odbicie rekordowo niskich cen węgla w nieodległym czasie.
„Ceny są nieprzewidywalne; dziś nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakie będą za pół roku czy rok. Obecne benchmarki to ok. 46 USD za tonę węgla energetycznego oraz lekko poniżej 100 USD za tonę węgla koksowego. Dziś, wiosną, mamy dno rynku, jest jednak optymistyczne, że w tym tradycyjnie trudnym dla węgla okresie ceny nie spadają. Stąd można przypuszczać, że jesienią nastąpi ich umocnienie" – ocenił prezes Węglokoksu Jerzy Podsiadło.
Z danych katowickiego oddziału ARP wynika, że w pierwszym kwartale tego roku średnia cena węgla energetycznego z polskich kopalń wyniosła ponad 215 zł za tonę. Prezes Węglokoksu uważa, że w należącej do tej spółki kopalni Bobrek-Piekary możliwe jest obniżenie kosztu produkcji węgla nawet poniżej 200 zł na tonie, co zapewnia rentowność produkcji; kopalnia Węglokoksu liczy w tym roku nawet na 60 mln zł zysku. Wydajność w tym zakładzie przekracza 800 ton na pracownika, z szansą dojścia w przyszłym roku do ponad 1000 ton na pracownika rocznie.
W największej węglowej firmie - Polskiej Grupie Górniczej (dawnej Kompanii Węglowej) koszt produkcji przekracza obecnie 250 zł na tonie (jak informowano wcześniej, ma zmniejszyć się do ok. 214 zł), a wydajność wynosi ponad 700 ton na jednego pracownika.