Możliwość emisji akcji o wartości ok. 500 mln zł znalazła się w podpisanej w sierpniu ubiegłego roku umowie restrukturyzacyjnej zawartej przez JSW z obligatariuszami, w związku z potrzebami kapitałowymi spółki. Obecnie jednak – jak powiedział Tobiszowski podczas spotkania z dziennikarzami w Katowicach – nie ma takiej potrzeby.
„Kiedy mamy środki na inwestycje (w JSW), umiemy realizować zobowiązania, lepiej zostawić sobie +zaskórniaka+(w postaci możliwości emisji – PAP) gdyby coś pojawiło się w przyszłości (...). Rozmawialiśmy o tym (za zarządem JSW) w lutym; na dziś ten temat nie jest przedmiotem rozmów" – powiedział wiceminister.
Przypomniał, że możliwość przeprowadzenia nowej emisji akcji rozważano w ubiegłym roku, kiedy symulacje wskazywały na możliwość wystąpienia ok. 500-milionowej luki finansowej. Jednak lepsze od spodziewanych wyniki JSW w końcu minionego roku, wynikające ze wzrostu cen węgla koksowego oraz oszczędności w spółce, a także – jak mówił Tobiszowski – niezły początek 2017 r., sprawiły, że obecnie nie ma potrzeby przeprowadzenia emisji.
Nowa emisja akcji wiązałaby się także z rozpoczęciem rozmów ze stroną społeczną, ponieważ po emisji udział Skarbu Państwa w JSW mógłby spaść poniżej 50 proc. W porozumieniu społecznym poprzedzającym wprowadzenie JSW na giełdę w 2011 r. zagwarantowano natomiast dominujący udział Skarbu Państwa w JSW.
Pytany, czy – wobec wzrostu wartości akcji JSW na giełdzie w ostatnich miesiącach – nie warto jednak przeprowadzić emisji, by zapewnić środki na inwestycje, wiceminister zapewnił, że obecnie JSW ma środki na zaplanowane inwestycje, natomiast tempa procesu inwestycyjnego w górnictwie nie da się przyspieszyć. Nie ma też planu, by środki z emisji przeznaczyć np. na odkupienie od ARP i TF Silesia Zakładów Koksowniczych Victoria w Wałbrzychu.