– Bardzo mi zależy na tym, żeby firmy, które będą inwestować w polskie surowce, mogły te projekty przeprowadzić i mieć istotny efekt ekonomiczny – zapewnił w środę w Sejmie wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. To ważna deklaracja, bo aktualnie inwestycje w nowe kopalnie węgla planują jedynie prywatni inwestorzy, a niektóre ich projekty wchodzą w drogę państwowym molochom.
Za kilka lat
Posłów interesował przede wszystkim projekt budowy kopalni Jan Karski, realizowany na Lubelszczyźnie przez australijski Prairie Mining. Pytali, czy inwestor może liczyć na wsparcie polskiego rządu. Tobiszowski zaznaczył, że pobliska kopalnia Bogdanka, należąca do kontrolowanej przez Skarb Państwa Enei, ma własne plany rozwojowe, w tym np. budowę elektrowni opartej na technologii zgazowania węgla. – To wcale nie przeszkadza, by pojawiła się tam dodatkowa inwestycja w nową kopalnię węgla – podkreślił wiceminister. – Na ile możemy być w naszych decyzjach pomocni inwestorom, to jesteśmy. Chociażby poprzez uporządkowanie rynku i planów inwestycyjnych w energetyce i w polskim ciepłownictwie – dodał Tobiszowski. Przyznał jednocześnie, że państwowi producenci węgla o ewentualnej budowie nowych zakładów pomyślą dopiero za cztery–pięć lat.
Projekt zlokalizowany na Lubelszczyźnie od dawna schowany w szafie ma Polska Grupa Górnicza (wcześniej Kompania Węglowa). Poza tym z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że producent maszyn górniczych Kopex chciałby sprzedać PGG swój projekt budowy kopalni Przeciszów w powiecie oświęcimskim. Jednak obecnie PGG nie jest zainteresowana budową kopalń.
– Nie mamy takich zamiarów. Teraz skupiamy się na reorganizacji i ustabilizowaniu produkcji. To są teraz nasze priorytety, a o ewentualnych inwestycjach w nowe kopalnie, które są przecież bardzo kosztowne, być może pomyślimy za kilka lat – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Rogala, prezes PGG.
Chętnych nie brakuje
Z kolei prywatni inwestorzy chcą realizować projekty już teraz. Prairie Mining kompletuje właśnie dokumentację niezbędną do złożenia wniosku o koncesję wydobywczą. Spółka uzyskała już pozytywną opinię urzędu górniczego dla projektu zagospodarowania złoża Lublin. Aktualnie gmina Siedliszcze prowadzi proces zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, co umożliwi inwestorowi sporządzenie raportu środowiskowego. Inwestycja pochłonie 2,5 mld zł. Nie jest jednak tajemnicą, że eksploatować to samo złoże w przyszłości chciałaby także Bogdanka i wciąż ma nadzieje na pozyskanie tego obszaru.