– Taka jednostka produkcyjna mogłaby powstać nie wcześniej niż w przyszłym roku – ujawnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Jan Szynaka, prezes i właściciel Szynaka Meble. Ale zastrzega, że należy raczej mówić o montowni niż pełnowymiarowej fabryce.
To namacalny efekt wyjazdu delegacji polskich meblarzy do stolicy Kazachstanu podczas Expo 2017. Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli przywiozła stamtąd memorandum o współpracy z wydziałem inwestycji i rozwoju miasta Astana, podpisane przy współudziale Kazakh Inwest, które jest odpowiednikiem naszej PAIH (Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu).
Rozwojowy rynek
Jak tłumaczy Szynaka, na tym gruncie toczą się dalsze rozmowy o kwestiach organizacyjnych i celnych. Mają one przygotować grunt do inwestycji. Chodzi np. o to, by polscy meblarze mogli korzystać z preferencyjnych stawek celnych obowiązujących w ramach Unii Eurazjatyckiej. Do niej – obok Kazachstanu – należą m.in. Rosja i Białoruś.
Producenci twierdzą, że najłatwiej byłoby to uzyskać, zawiązując joint venture ze spółką kazachską lub rosyjską.