#RZECZoBIZNESIE: Wilhelm Rożewski: Ludzie mogą sią obawiać autonomicznych ciężarówek

W Polsce brakuje ok. 100 tys. kierowców ciężarówek. Wyeliminowanie, przynajmniej w jakiejś części, konieczności zatrudniania kierowcy, to są również wymierne korzyści w postaci oszczędności na pracy samochodu – mówi Wilhelm Rożewski, dyrektor marketingu Volvo Trucks, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Aktualizacja: 27.09.2017 15:03 Publikacja: 27.09.2017 14:38

#RZECZoBIZNESIE: Wilhelm Rożewski: Ludzie mogą sią obawiać autonomicznych ciężarówek

Foto: tv.rp.pl

Nie jest zbyt głośno o autonomicznych samochodach ciężarowych.

Jednak prace nad nimi jak najbardziej trwają, i to już od wielu lat. W 2016 r. mieliśmy dość spektakularny przejazd kolumny samochodów 12 ciężarówek, które poruszały się półautomatycznie w konwoju. Pierwsza ciężarówka była prowadzona przez kierowcę, a pozostałe, połączone poprzez sieć Wi-Fi, komunikowały się z pierwszym pojazdem i naśladowały manewry.

Za 5-10 lat pojazdy autonomiczne zdominują rynek przewozów ciężarowych?

Nie tak szybko. Pomijając samą technologię i pojazdy, które lada moment będą gotowe, żeby w pełni autonomicznie się poruszać, to dochodzi wiele czynników, które są trudne do przeskoczenia. Chociażby infrastruktura.

Przecież mamy autostrady...

Na autostradach te pojazdy dają sobie dobrze radę. Na innych drogach jest dużo gorzej.

Zapewne remonty dróg przeszkadzają.

Tak. Większość systemów lane assist, które występują w samochodach, „czyta" białe linie, a nie żółte. Jeżeli jest tylko remont drogi i mamy tymczasowe pasy ruchu wyznaczone żółtym kolorem, to samochód nie zawsze prawidłowo je dekoduje.

Nie można go nauczyć, żeby czytał żółte linie?

Można i na pewno to idzie w tym kierunku.

Wasze autonomiczne samochody jeżdżą już w kopalniach i na plantacjach trzciny cukrowej.

Zaczyna się od sytuacji w której praca, którą trzeba wykonać może być potencjalnie niebezpieczna dla człowieka, jak zapylenie w kopalniach. I w sytuacjach, gdzie potrzeba wydajnej, bardzo precyzyjnej, długotrwałej pracy jak na plantacjach.

Kiedy zobaczymy pierwsze pojazdy na ulicach, nie tylko na ograniczonych terenach jak kopalnie?

Jest 5 stopni automatyzacji pojazdów w transporcie. W tej chwili zbliżamy się do 3. stopnia, czyli sytuacji w której pojazd porusza się przez większość czasu samodzielnie, a jedynie w sytuacjach wyjątkowych wymagana jest ingerencja kierowcy. Przyjmuje się, że tego typu pojazdy zobaczymy w 2020 r. Samochody w pełni autonomiczne bliżej 2025 r. lub później.

Nawet jak technologicznie branża będzie gotowa na tego typu pojazdy, gorzej z czynnikiem ludzkim i kwestią legislacji.

Pytanie jak szybko ludzie zdecydowaliby się uczestniczyć w ruchu, w którym samochody 40 tonowe poruszają się samodzielnie. Samoloty mają zdolność autonomicznego lotu, a ciągle bez pilota nikt nie chce latać.

Autonomiczne ciężarówki mogą stworzyć nowy system transportu, w którym nie będzie miejsca dla kierowców?

Raczej będą to transporty długodystansowe między dużymi centrami logistycznymi i dużymi miastami. Tzw. transport ostatniej mili, kiedy mówimy o kwestii dostarczenia towaru z centrum logistycznego do sklepów, tu raczej nieprędko zobaczymy w pełni autonomiczne pojazdy.

Wszyscy producenci samochodów ciężarowych pracują nad tym rozwiązaniem?

Tak. Z wielu powodów, nie tylko wizerunkowych, ale głównie ze względów technologicznych i komfortu bezpieczeństwa pojazdów w pracy codziennej.

Wiele rozwiązań, które były i są testowane w pojazdach autonomicznych, wchodząc następnie do użycia w pojazdach, które obecnie poruszają się po drodze.

W Polsce brakuje ok. 100 tys. kierowców ciężarówek. Ta liczba będzie się stale zwiększała, więc dla firm transportowych to jest dramat. Autonomiczne ciężarówki mogłyby rozwiązać ten problem.

Bez wątpienia. Wyeliminowanie, przynajmniej w jakiejś części, konieczności zatrudniania kierowcy, to są również wymierne korzyści w postaci oszczędności na pracy takiego samochodu.

Nie potrzebne będą postoje, hotele...

Taki samochód jest w stanie teoretycznie jeździć 24 godz. na dobę i zatrzymywać się wyłącznie na załadunek, rozładunek oraz uzupełnianie paliwa.

Druga sprawa to kwestia wyeliminowania czynnika ludzkiego, który odpowiada za 90 proc. wypadków. Mówimy o ogromnym polepszeniu bezpieczeństwa na drogach.

Różnie może być. Zawsze może dojść do włamania hakerskiego w celach przestępczych.

Niestety nie ma systemów, które są w pełni bezpieczne. Jeszcze długa droga do udowodnienia, że dany pojazd jest w 100 proc. bezpieczny.

Jakie oszczędności mogą przynieść autonomiczne ciężarówki?

Szacuje się, że nawet do 30 proc.

A w paliwie?

W przypadku kiedy samochody jadą w konwoju jest to kwestia nawet i 15 proc. oszczędności paliwa.

Gdy pojazdy autonomiczne zaczną pokonywać dużo większe odległości, staną się konkurencją dla kolei?

Ciekawa hipoteza. Prawdą jest, że transport drogowy w wielu sytuacjach jest niezastąpiony, bo sieć kolejowa ma swoje ograniczenia.

Największą przeszkodą przy wprowadzeniu nowej technologi mogą być kierowcy, którzy obecnie dużo zarabiają, a mogą być może zwalniani z pracy. Do tego społeczeństwo bojące się o to, że samochody będą zabijać ludzi na drodze.

W samej branży transportowej zatrudnionych jest ponad 400 tys. osób. Z drugiej strony tych kierowców w Polsce brakuje. Trudno wyrokować w którą stronę to pójdzie.

Również aspekt psychologiczny jest bardzo ważny i trudny do przewidzenia. Sytuacja w której spotykamy się na drodze z 40 tonowym autonomicznym zestawem, wydaje się być dla wielu z nas przerażająca.

Biznes
Ręczna wyrzutnia dronów. Polski wynalazek ma inwestora
Materiał Promocyjny
Koniec kodu kreskowego? Nadchodzi rewolucja z kodami QR
Biznes
Kto przejmie dane genetyczne Amerykanów? Firma 23andMe znalazła nabywcę
Biznes
Trump rozmawia z Putinem. Nowy pakt UE–Wielka Brytania
Biznes
Król jest tylko jeden. Ten czołg dominuje w Europie