#RZECZoBIZNESIE: Sławomir Matul: Boomu na wirtualną rzeczywistość nikt nie zatrzyma

Wiele wartościowych aplikacji VR jest nieznana ogólnemu rynkowi. To są narzędzia przewagi konkurencyjnej i firmy wcale się tym nie chwalą – mówi Sławomir Matul, założyciel VR Factory, gość programu Michała Niewiadomskiego.

Aktualizacja: 19.01.2018 13:24 Publikacja: 19.01.2018 13:03

#RZECZoBIZNESIE: Sławomir Matul: Boomu na wirtualną rzeczywistość nikt nie zatrzyma

Foto: tv.rp.pl

Gość zaznaczył, że boom na wirtualną rzeczywistość wynika z tego, iż świat się cyfryzuje. - Boom przeżywa też dzisiaj rozszerzona rzeczywistość, która uzupełnia VR – mówił Matul.

Wyjaśnił, że ludzi mówią, iż VR to gogle, ale nie o to chodzi. - Jest to swego rodzaju narzędzie, które pozwala doświadczyć wirtualnej rzeczywistości. Zanurzyć się przestrzeni, która do złudzenia przypomina realną – mówił.

Przyznał, że wirtualna rzeczywistość może by wykreowana. - Może być też kreowana z materiałów pochodzących z kamer 360. Nie są to zwykłe zdjęcia w kuli, ale widzimy głębię, przestrzeń. To jest świetne dla biznesów jak turystyka czy edukacji. Tego już nikt nie zatrzyma. Jest tylko kwestia dynamiki wprowadzenia - ocenił Matul.

Podkreślił, że aby zostać fanem i potwierdzić wartość tej technologii trzeba ją założyć. - Na razie w większości biorą się za to firmy, które robią gry – stwierdził.

Matul tłumaczył, że poza tym, iż w VR mamy interakcje z przestrzenią, to dostajemy też mnóstwo metadanych, których nie uzyskamy w normalnym doświadczeniu. - W przypadku szkolenia dokładnie wiemy czy ktoś się zastanawiał lub gdzie dokładnie patrzył – mówił.

- Pracujemy dla olbrzymich koncernów budowlanych. Tworzymy dla nich aplikacje, które weryfikują kwestie znajomości zasad BHP w celu ochrony życia ludzi. Jesteśmy w stanie zobaczyć, czy ktoś w praktyce stosuje wiedzę, którą powinien mieć – dodał.

Gość przypomniał, że Volkswagen już w swoich centrach ma przestrzenie VR, gdzie są prowadzone treningi z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości. - Odtwarzane są sytuacje, które występują w prawdziwej pracy – tłumaczył.

Matul prognozował, że w zawodach techniczny „gogle" będą elementem rozmowy kwalifikacyjnej. - Powstaną symulacje sytuacji, które mogą się wydarzyć w obszarze, w którym będzie pracował dany człowiek. Będzie można dobrze zweryfikować czy ta osoba ma dane kompetencje, czy nie. To już się dzieje – mówił.

Przyznał, że wiele wartościowych aplikacji jest nieznana ogólnemu rynkowi. - To są narzędzia przewagi konkurencyjnej i firmy wcale się tym nie chwalą – stwierdził.

Gość zaznaczył, że boom na wirtualną rzeczywistość wynika z tego, iż świat się cyfryzuje. - Boom przeżywa też dzisiaj rozszerzona rzeczywistość, która uzupełnia VR – mówił Matul.

Wyjaśnił, że ludzi mówią, iż VR to gogle, ale nie o to chodzi. - Jest to swego rodzaju narzędzie, które pozwala doświadczyć wirtualnej rzeczywistości. Zanurzyć się przestrzeni, która do złudzenia przypomina realną – mówił.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił