Zysk ten wyniósł 682,6 mld jenów (5,27 mld euro) wobec 574,3 mln rok temu, a analitycy spodziewali się 638,74 mld. Największy producent aut w Japonii potwierdził prognozę spadku rocznego zysku o 4,2 proc. do 2,3 bln jenów spodziewając się, że aprecjacja jena (do 106 ze 105 za dolara) zlikwiduje częściowo skutki redukcji kosztów i rekordowej sprzedaży na świecie.
Sprzedaż wzrosła o 1 proc. do 2,6 mln pojazdów, w Azji nawet o 8,5 proc. W półroczu kalendarzowym popyt na nową wersję Camry pozwolił zwiększyć sprzedaż w Chinach o 5,4 proc., a w Tajlandii aż o 26 proc. To zapewniło skok zysku w Azji w I kwartale o 40,2 proc. W Ameryce Płn. sprzedaż była lepsza o 3,2 proc., modele Tacoma i Tundra korzystały z powodzenia furgonetek, ale zysk firmy zmalał o 29 proc. na skutek promocji. W Japonii sprzedaż zmalała o 6,3 proc., ale zysk skoczył o 24 proc. po redukcji kosztów i dzięki zwiększeniu liczby pojazdów montowanych w kraju i następnie eksportowanych.
Odrębnie Toyota i Isuzu podały o rozwiązaniu partnerstwa kapitałowego w pracach nad silnikami wysokoprężnymi z powodu małych postępów, Toyota sprzeda swoje 5,8 proc. w producencie ciężarówek.
Groźba ceł w Stanach
Toyota stwierdziła, że ewentualne wyższe cła w Stanach zwiększą koszty jej produkcji w tym kraju, a także sprowadzanych, co będzie mieć duży wpływ na jej wyniki. Firma ma w Stanach 10 zakładów produkcyjnych, sprzedaje tam najwięcej pojazdów wśród firm japońskich, bo produkuje na miejscu niemal połowę sprzedawanych, resztę importuje z Japonii, Kanady i Meksyku. Honda produkuje w Stanach 75 proc. sprzedawanych aut, a Nissan 60 proc.
Na razie ona i jej dostawcy komponentów stwierdzają ograniczony wpływ nowych stawek celnych na stal i aluminium od czerwca, ale przyznają, że stawka 25 proc. na samochody i części bardzo im zaszkodzi. — Jeśli cło wzrośnie, to koszt produkowanego tam auta zwiększy się średnio o 1800 dolarów (Camry, 2800 dolarów Tundry), a modelu sprowadzanego z Japonii o 6 tys. — powiedział Masayoshi Shirayanagi z kierownictwa Toyoty. Jeśli Toyota wysłała w 2017 r. do Stanów 709 tys. samochodów, to nowe cło od tej liczby wyniosłoby 4,25 mld dolarów.