Śmigła Leonardo popilnują amerykańskich rakiet

Śmigłowce MH-139, czyli montowane w Filadelfii wiropłaty AW139 Leonardo - będą chronić amerykańskie bazy międzykontynentalnych pocisków balistycznych ICBM - zdecydowały Siły Powietrzne USA.

Aktualizacja: 26.09.2018 16:45 Publikacja: 26.09.2018 13:47

AW139 ENER

AW139 ENER

Foto: materiały prasowe

Istotny wkład w skonstruowanie i produkcję najlepiej sprzedających się dziś wiropłatów włoskiego koncernu włożyli specjaliści z PZL Świdnik.

Do realizacji wielkiego, wartego 2,4 mld dol. obronnego kontraktu Boeinga obejmującego łącznie 84 śmigłowce w tym również dla transportu rządowego i sił bezpieczeństwa USA – podlubelski zakład zostanie z pewnością włączony. To naturalna kolej rzeczy: w PZL skonstruowano większość struktur do średniej maszyny AW139 i do dziś firma ze Świdnika dostarcza kabiny do tego rynkowego bestsellera Leonardo Helicopters – twierdzą eksperci.

Boeing, główny wykonawca amerykańskiego rządowego zamówienia, ma dostarczyć sprzęt, zapewnić pełne wsparcie techniczne dla śmigłowców i przygotować pakiet szkoleniowy do 2021 roku.

CEO Leonardo Alessandro Profumo po decyzji Pentagonu nie krył satysfakcji sukcesu włoskiego produktu w konkursie ( AW139 wygrał w przetargu m in. z Black Hawkiem, śmigłowcem amerykańskiego potentata zbrojeniowego Lockheed Martin, który jedną z helikopterowych fabryk, czyli PZL Mielec, ma w Polsce).

- Taki wynik to najlepszy dowód na to że Grupa Leonardo jest w stanie spełniać nawet najsurowsze wymogi dużych klientów i potwierdzenie faktu, że spółka jest uznawana za mocnego, wiarygodnego partnera wnoszącego od dawna znaczny wkład w przemysł USA - stwierdził prezes włoskiego koncernu.

AW139 podbija świat

Składana w Filadelfii maszyna będzie użytkowana przez Siły Powietrzne USA i zastąpi flotę śmigłowców UH-1N. Wymiana helikopterów na MH-139 ma wnieść do US Air Force nową jakość a zwłaszcza pozwoli na oszczędności rzędu 1 miliarda dol. wynikające z niższych kosztów zakupu i mniejszych wydatków eksploatacyjnych w całym cyklu życia nowej floty śmigłowców.

AW139 to obecnie prawdziwy hit rynkowy Leonardo. Ponad 900 maszyn tego typu znajduje się już w służbie kilkuset użytkowników cywilnych i militarnych na całym świecie. 260 śmigłowców MH-139 zostało zmontowanych już wcześniej w zakładach w Filadelfii. Trafiły do instytucjonalnych odbiorców z USA.

Gian Piero Cutillo, dyrektor zarządzający w Leonardo Helicopters uważa, że decyzja Sił Powietrznych USA to dowód uznania konkurencyjności produktu: MH-139 spełnia naddatkiem wymagania US Air Force w zakresie szybkości, ładunku użytecznego, uzbrojenia oraz przeżywalności w misjach ochrony baz ICBM a także doskonale nadaje do transportu VIP-ów.

AW139 / MH-139 będzie składany w zakładach Leonardo w północno-wschodniej Filadelfii ( Włosi zainwestowali w fabrykę ok. 125 mln dol. ), a dodatkowe, bojowe wyposażenie wojskowej wersji maszyny będzie integrowane w zakładach Boeing Filadelfia w Ridley Township.

2 miliony godzin w powietrzu

Dwa miliony godzin w powietrzu ponad 900 dostarczonych maszyn, potwierdzone dotąd zamówienia na – w sumie- ok. 1100 wiropłatów to imponujący wynik śmigłowca AW139. Polscy inżynierowie i technicy PZL Świdnik mogą mieć satysfakcję, że przyczynili się do powstania i spektakularnego rynkowego sukcesu helikoptera Leonardo Helicopters. Włoskie, średnie maszyny, które na początku tego wieku podniosły się w powietrze, rodziły się równo dwie dekady temu. Ówczesna Agusta projektowała je najpierw wespół z amerykańskim Bellem, potem konstrukcja dojrzewała już wyłącznie w Italii i Polsce.

-AW139 to udany śmigłowiec, klasyczny, nie przekombinowany, wciąż może być wzorcem jak pogodzić postęp i innowacyjne rozwiązania z praktycznymi funkcjami, różnorodnością zastosowań i użytecznością wiropłata a także, rzecz jasna – trzymanymi w ryzach kosztami i rozsądną ceną – twierdzi Jerzy Gruszczyński lotniczy ekspert i szef fachowego pisma Lotnictwo Aviation International.

To w świdnickim biurze polscy specjaliści od podstaw skonstruowali centralną część kadłuba późniejszego AW139, a w kolejnych latach już z udziałem z zakładowych technologów przygotowano oprzyrządowanie a następnie zbudowano pierwszy, a potem jeszcze 4 prototypy kabin nowego śmigłowca. – Po uroczystościach z okazji dostawy 500. kabiny AW139 nie liczę kolejnych już tak skrupulatnie – przyznaje prezes Świdnika Mieczysław Majewski.

Sukces rynkowy AW139 zapewniły, zdaniem Majewskiego, główne atuty: szersza niż w produktach konkurencji, pojemna kabina, solidna konstrukcja i rozsądna cena – na którą zapracowali także... lubelscy inżynierowie.

Uniwersalny wiropłat w rynkowej niszy

Bartosz Głowacki analityk „Skrzydlatej Polski", źródeł rynkowej przewagi AW139 dopatruje się jeszcze w nieprzeciętnych możliwościach konstrukcji .

- Ten średni śmigłowiec jest uniwersalny. Sprawdza się w skrajnie różnych misjach. Dzięki mocnemu, chowanemu podwoziu może pewnie lądować na naftowych morskich platformach, operować przy złej pogodzie jako maszyna ratownicza SAR, która jest w stanie poszukiwać i zabrać na pokład nawet kilkunastu rozbitków. Z udźwigiem sięgającym 7 ton, radzi sobie też jako wojskowy, transportowy śmigłowiec wsparcia – wylicza Głowacki.

Nie da się ukryć, że śmigłowiec AW139 doskonale trafił w swój czas. Użytkownicy, zwłaszcza operatorzy transportu w branży offshore poszukiwali helikoptera lżejszego niż 8 - 10 ton maksymalnej masy startowej, a przy tym solidnego, spełniającego najwyższe standardy bezpieczeństwa i zabierającego na pokład kilkunastu pasażerów. Wszystkie te warunki oferowała nowa konstrukcja Agusty. AW139 wykorzystywał wszechstronnie sprawdzone turbinowe silniki kanadyjskiego Pratta i nowatorski wówczas system cyfrowego sterowania układem napędowym maszyny FADEC. Przy budowie płatowca po raz pierwszy na tak dużą skalę wykorzystywano nowoczesne materiały kompozytowe. Pracę mechaników skracał i usprawniał elektroniczny system kontroli stanu technicznego śmigłowca - jego wskazania ułatwiały lokalizację niedomagań i pozwalały sporo czasu zaoszczędzić potem w serwisie.

Nic dziwnego, że helikopter AW139 od co najmniej początku tego wieku pozostaje w obecnej, skrzydlatej grupie Leonardo prawdziwą lokomotywą sprzedaży wielozadaniowych wiropłatów. Intrygujące, że helikopter, kupowany przez świat i budowany z udziałem rodzimego przemysłu dotąd nie znalazł znaczących nabywców w Polsce, choć nie brak go we flotach np. służb porządku publicznego, służb granicznych czy ratowniczych większości krajów naszego regionu - zauważają eksperci.

Istotny wkład w skonstruowanie i produkcję najlepiej sprzedających się dziś wiropłatów włoskiego koncernu włożyli specjaliści z PZL Świdnik.

Do realizacji wielkiego, wartego 2,4 mld dol. obronnego kontraktu Boeinga obejmującego łącznie 84 śmigłowce w tym również dla transportu rządowego i sił bezpieczeństwa USA – podlubelski zakład zostanie z pewnością włączony. To naturalna kolej rzeczy: w PZL skonstruowano większość struktur do średniej maszyny AW139 i do dziś firma ze Świdnika dostarcza kabiny do tego rynkowego bestsellera Leonardo Helicopters – twierdzą eksperci.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił