Reklama

Gazprom tnie inwestycje

W przyszłym roku rosyjski monopolista gazowy zainwestuje o 11 proc. mniej aniżeli w 2018 r. Koncern ograniczy też wielkość zaciąganych kredytów.

Aktualizacja: 26.11.2018 04:54 Publikacja: 25.11.2018 20:00

<Gazociąg do Chin (Siła Syberii) to najdroższy projekt w historii Gazpromu

<Gazociąg do Chin (Siła Syberii) to najdroższy projekt w historii Gazpromu

Foto: materiały prasowe

„Zgodnie z planem finansowym na 2019 r. wysokość zagranicznych pożyczek wyniesie 297,761 mld rubli (dziś to 4,54 mld dol.). Przyjęty plan finansowy zakłada pokrycie wszystkich zobowiązań Gazpromu bez deficytu, w pełnym rozmiarze" – głosi komunikat firmy.

Jak przypomina agencja Prime, w tym roku koncern pożyczył za granicą 518 mld rubli (7,89 mld dol.). Wraz ze spadkiem zaciąganych długów zmniejszy się wielkość inwestycji. Zatwierdzony program inwestycyjny na 2018 r. sięga 1,496 bln rubli (22,8 mld dol.). Jeszcze na początku listopada prezes Aleksiej Miller informował, że koncern zamierza wydać na nie 1,4 bln rubli (dziś to 20 mld dol.).

W najnowszym komunikacie poziom inwestycji został obniżony do 1,326 bln rubli. „W tym nakłady inwestycyjne wyniosą 963 mld rubli (14,7 mld dol.), wydatki na zakup aktywów – 151,5 mld rubli, a lokaty długoterminowe – 211,2 mld rubli".

Koncern potrzebuje pieniędzy na inwestycje zagraniczne – gazociągi do Chin, Turcji i Niemiec. Gazociąg do Chin (Siła Syberii) to najdroższy projekt w historii Gazpromu. Oficjalnie ma kosztować (wraz z uruchomieniem wydobycia z nowego złoża w Jakucji) ponad 40 mld dol.

Chińczycy nie zgodzili się udzielić Rosjanom kredytu, więc całość sfinansuje Gazprom. Pierwszy gaz ma popłynąć w 2019 r., a docelowa moc po 2031 r. sięgnie 38 mld m3 rocznie. Budowa gazociągu to ogromne wyzwanie; rura o średnicy 1,42 m przejdzie przez trzy regiony Rosji o bardzo trudnych warunkach klimatycznych i ubogiej infrastrukturze. Akcjonariusze mniejszościowi Gazpromu do dziś nie mają dokładnych informacji o kosztach tego projektu.

Reklama
Reklama

Michaił Karczemkin, niezależny ekspert gazowy, już w marcu na łamach magazynu „Forbes" zwracał uwagę, że choć Gazprom skrócił o około jedną trzecią trasę chińskiej rury, to koszty pozostały bez zmian. Powodem są drogie kontrakty z podwykonawcami.

Potwierdzili to też Aleks Fek i Anna Kotelnikowa, analitycy Sbierbank CIB inwestycyjnej części Sbierbanku, którzy w raporcie z maja napisali: „Odkryliśmy, że decyzje (władz – red.) Gazpromu stają się całkowicie zrozumiałe, jeżeli założyć, że koncern jest zarządzany w interesach swoich podwykonawców, a nie, by otrzymać komercyjny zysk".

Fek i Kotelnikowa podliczyli, że trzy zagraniczne gazociągi – Siła Syberii Nord Stream 2 i Turecki Potok – będą kosztowały Gazprom łącznie 93,4 mld dolarów. Na tych projektach nie zarobią akcjonariusze koncernu, ale podwykonawcy – wśród nich firmy najbliższych ludzi prezydenta Rosji – Strojgazmontaż Arkadija Rotenberga i Strojtransnieftiegaz, którego połowa należy do Gennadija Timczenki. Obaj miliarderzy od 2014 r. otwierają listę Rosjan objętych zachodnimi sankcjami.

W wypadku Siły Syberii analitycy zwrócili uwagę, że o wiele ekonomiczniej było wybrać projekt znany jako gazociąg Ałtaj. Dlaczego? Długość rury byłaby podobna, ale gaz płynąłby ze złoża, które już jest wykorzystywane. Tymczasem Siła Syberii będzie transportować surowiec z nowych złóż. A ich uruchomienie to dodatkowe 20 mld dol.

Dlaczego Gazprom wybrał więc droższy projekt? Bo tak było wygodnie głównym podwykonawcom. Firmy ludzi Putina rozdzieliły między siebie kontrakty.

Także budowa europejskich gazociągów omijających Ukrainę jest korzystna przede wszystkim dla podwykonawców, którzy muszą zbudować pod ich potrzeby infrastrukturę w Rosji. Łącznie w latach 2017–2021 Gazprom przeznaczy na rozbudowę gazowego systemu na terenie Rosji równowartość 8,5 mld dol.

Reklama
Reklama

„Turecki Potok nie stanie się dochodowy w ciągu najbliższych 50 lat, nawet bez uwzględnienia inflacji – ocenili analitycy Sbierbanku.

Co się tyczy Nord Stream 2, to według Feka i Kotelnikowej będzie on kosztował 17 mld dol. (Gazprom mówi o 9,5 mld euro, czyli 11,2 mld dol.). Kontrakt na budowę jednego z przyłączy gazociągu na terenie Rosji dostała spółka Timczenki. I to bez przetargu. Dlatego Nord Stream 2 przy wykorzystaniu średnio 60 proc. mocy (to średnia z dwóch istniejących nitek) zwróci się po 20 latach.

Raport wywołał ostrą reakcję Gazpromu, Sbierbank zwolnił Aleksa Feka. Nowy program inwestycyjny na 2019 r. rada dyrektorów Gazpromu przyjmie w grudniu.

Biznes
Hyundai w ogniu napięć USA–Korea Płd. Fabryka w Georgii opóźniona przez akcję służb
Biznes
Zakupy systemów antydronowych, kłopoty niemieckiego eksportu i decyzja EBC
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego: Jest silne lobby, które chce znieść monopol państwa
Biznes
Elon Musk nie jest już najbogatszym człowiekiem świata. Jest nowy król bogactwa
Biznes
Rosyjskie drony nad Polską, strategia rozwoju do 2035 i IPO Smyka
Reklama
Reklama