Na rynku mięsa wciąż mały popyt, nietypowy dla okresu wakacyjno-urlopowego. Dlatego producenci trzody i przetwórnie liczą, że w najbliższych dniach sytuacja się wreszcie zmieni i zamówienia handlu detalicznego wzrosną. Natomiast odbiorcy zbóż czekają już na tańsze ziarno z tegorocznych zbiorów.

W ostatnich tygodniach ceny najlepszego mięsa wieprzowego spadały. Maklerzy twierdzą jednak, że prognozowanie cen nawet na najbliższy tydzień jest bardzo trudne. Wiele zależeć będzie np. od importu. Już jest duży i po konkurencyjnych cenach, a może jeszcze się zwiększyć, bo Rosja zrezygnowała z dostaw od niektórych producentów z UE. I być może będą oni zabiegać o odbiorców w Polsce. Nie wiadomo, jak ukształtuje się popyt. Zwykle w okresie wakacji był duży, teraz, po majowym ożywieniu, zapotrzebowanie na droższe mięsa (szynka, schab) jest stosunkowo małe. Poszukiwane są tylko tanie surowce (słonina, tłuszcze drobne), bo ich podaż jest niewielka.

Na rynku zbóż ostatnie przygotowania do żniw, po których ceny ziarna spadną. Nie wiadomo tylko o ile, bo nasilają się sygnały, że susza czyni na polach coraz większe szkody i zbiory będą znacznie mniejsze (nawet o 10 proc.), niż przewidywano wiosną.

Na zielonym rynku nadchodzący tydzień powinien przynieść dalsze spadki cen warzyw i owoców, głównie malin i porzeczek. Drożeć będą pieczarki. Latem ich produkcja się zmniejsza, a w tym roku popyt na nie jest wyjątkowo duży.