Po południu na rynku międzybankowym euro kosztowało 3,2230 zł, czyli dokładnie tyle, ile dzień wcześniej. Za dolara zaś płacono 2,0270 zł, co również oznacza brak zmiany w porównaniu z środą. Dolar jednak znajduje się pod systematyczną presją na światowych rynkach i nie można wykluczyć, że jego cena spadnie w Polsce do 2 zł. W czwartek jeden z członków Rady Zarządzającej EBC Nout Wellink powiedział, że bank może podnieść stopy procentowe w najbliższych miesiącach. Oczekiwania na podwyżkę mogą utrzymywać kurs euro do dolara w okolicach historycznego szczytu na 1,6. Gdyby w tym samym czasie kurs euro spadł w Polsce do poziomu 3,2 zł, dolar kosztowałby równo 2 zł.
Na rynku obligacji nie było w czwartek większych zmian. Rentowność skarbowych papierów dłużnych wzrosła średnio o 3 pkt bazowe, jednak analitycy tłumaczą, że w okresie wakacyjnym niewielkie zmiany mogą często wynikać z braku płynności.