„Rz“ dotarła do stanowiska Niemiec, w którym przedstawiły swoje zastrzeżenia do polskiego projektu nowelizacji ustawy w wychowaniu w trzeźwości. Zakłada on, że na wszystkich napojach alkoholowych trafiających na polski rynek będzie się musiała znaleźć informacja, że szkodzą one zdrowiu.
Nasi zachodni sąsiedzi argumentują, że ostrzeżenia zdrowotne na etykietach nie są skuteczne w ograniczaniu nadmiernego spożycia alkoholu. Twierdzą, że przepisy te mogą zbytnio utrudnić prowadzenie działalności na rynku alkoholowym.
Zastrzeżenia do polskiego projektu mają także: Holandia, Portugalia, Hiszpania, Włochy, Francja, Rumunia i Wielka Brytania. Jak ustaliliśmy, wszystkie uwagi Komisja Europejska przekazała do naszego Ministerstwa Zdrowia już w ubiegłym roku. Poinformowała także, że sama nie może się odnieść do projektu, ponieważ informacja, że alkohol szkodzi zdrowiu, jest zbyt ogólna. Francja, która wprowadziła ostrzeżenia, określiła dokładnie, że nie powinny pić go kobiety w ciąży. Tymczasem bez notyfikacji KE oraz Światowej Organizacji Handlu Polska nie może wprowadzić w życie przepisów o ostrzeżeniach.
Ministerstwo Zdrowia nie potwierdziło „Rz“, że Polska otrzymała zastrzeżenia innych państw. Przekazało nam jedynie, że komentowanie lub przekazywanie uwag w trakcie notyfikacji „dokonuje się na zasadzie dialogu pomiędzy KE oraz państwami członkowskimi“.
Mimo wątpliwości prace nad projektem autorstwa posłów PiS trwają. Projekt ma poparcie rządu. Do tej pory dokumentu oficjalnie nie skrytykował także żaden poseł. We wrześniu ma się nim zająć specjalna podkomisja sejmowa.