Do TFI miałyby trafić akcje i udziały spółek zależnych, niezwiązanych z podstawową działalnością KGHM, czyli wydobyciem miedzi.

Prezes Mirosław Krutin mówił dotąd, że chciałby, by TFI było zarządzane przez „ekspertów”. Przeciwnikami pomysłu byli związkowcy ze Związku Pracowników Przemysłu Miedziowego, którzy uważają, że kolejnym krokiem po utworzeniu towarzystwa będzie wyprzedaż aktywów.

- Nie znamy na razie szczegółów tego pomysłu, poza ogólnymi informacjami dotyczącymi działania funduszy inwestycyjnych. Trudno więc go komentować – mówi „Rz” Józef Czyczerski, szef miedziowej „Solidarności” i członek rady. – Warto jednak przypomnieć, że KGHM miał już doświadczenia z funduszami, m.in. z Dolnośląskim Funduszem Inwestycyjnym, który powstał, aby zarządzać aktywami, a został przekształcony w przedsiębiorstwo produkcyjne. Jeśli do tego samego miałoby prowadzić powstanie kolejnego TFI, uważam że lepiej, aby spółka koncentrowała się na działalności podstawowej, czyli wydobyciu, przeróbce i sprzedaży miedzi oraz srebra - podkreśla.

Dolnośląska Spółka Inwestycyjna i KGHM Metale powstały w 1995 r. w wyniku restrukturyzacji grupy kapitałowej Polskiej Miedzi. Początkowo miały zarządzać podmiotami wydzielanymi z KGHM w ramach restrukturyzacji. Oba fundusze, po połączeniu, przekształciły się w KGHM Metale DFI, a następnie spółka zmieniła nazwę na Ecoren. Zajmuje się on ekologicznym wykorzystaniem i sprzedażą metali powstających przy produkcji miedzi, m.in. renu.