O powiększającej się dziurze w kapitałach Bumaru i zbrojeniowym koncernie, który „chyli się ku upadkowi" napisał na swym blogu Ludwik Dorn, poseł PJN, członek sejmowej komisji obrony narodowej. „Rz" o wielkich stratach księgowych Bumaru, którego przychody w 2011 roku przekroczyły 3 mld zł, pisała jeszcze przed wakacjami.
Patrycja Zielińska wiceprezes ds. finansowych potwierdza iż wysokość księgowych strat zbrojeniowego Bumaru do końca zeszłego roku niezależni audytorzy oszacowali na 631 mln zł.
Jak tłumaczy Monika Koniecko, rzecznik firmy, 631 mln zł to nie strata w realnej gotówce ale księgowy efekt wielkiego porządkowania finansów obronnej grupy, zarządzonego przez nowy zarząd. W jego wyniku zarząd Bumaru dokonał korekty wyników lat ubiegłych ( do 2010 r.) na kwotę 521 mln złotych.
Wielkie porządkowanie rachunków
Monika Koniecko: na korektę złożyła się zmiana polityki rachunkowości i metod wyceny udziałów spółek (teraz są one znacznie ostrożniejsze) oraz aktualizowanie i urealnienie wyceny nieruchomości. Wyeliminowane zostały błędy księgowe, a do rachunku trzeba było doliczyć m.in. zawiązane rezerwy na wypadek ryzyka niepowodzenia w realizacji kontraktów i.t.p.
Firma potwierdza, że oprócz półmiliardowej dziury księgowej zidentyfikowanej przez niezależny zewnętrzny audyt w latach wcześniejszych - w roku 2011 Bumar także zanotował stratę w wysokości 110 mln złotych. - To również efekt wprowadzenia koniecznych rezerw, błędów i zaniedbań księgowych, mających swoje źródła w przeszłości - twierdzi Patrycja Zielińska.